Dlaczego tomograf nie trafił do Krakowa?
Po informacji "Dziennika Polskiego", że
obiecany Małopolsce Pozytronowy Tomograf Emisyjny może trafić do
Kielc, sprawą zainteresowali się posłowie. Interwencje pozostają
jednak bez odpowiedzi - zaznacza gazeta.
A pytań jest wiele. Dlaczego odwołano wyniki konkursu dla szpitali na instalację PET-ów? Czy ktoś lobbuje w sprawie umieszczenia tych urządzeń?
Od złożenia interpelacji na ręce marszałka Sejmu Marka Jurka minął miesiąc, ale w sprawie nadal niewiele wiadomo. O wyjaśnienia ministra zdrowia poprosił krakowski poseł SLD Kazimierz Chrzanowski._ Chciałem się dowiedzieć, kiedy resort zdrowia planuje instalację systemu PET w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie_ - mówi poseł Chrzanowski. Jeszcze dziwniejsze jest to, że tekst interpelacji nie pojawił się na sejmowej stronie internetowej. Jest tam natomiast informacja, że takie pytanie zostało złożone.
Jak dowiedział się "DP" w resorcie zdrowia, odpowiedź właśnie została wysłana do posła. Co się w niej znalazło? Jak twierdzi rzecznik ministerstwa Paweł Trzciński, informacja, że "resort zdrowia czeka na dodatkowe ekspertyzy Agencji Oceny Technologii Medycznych w kwestii instalacji sytemu PET w Polsce".
Nikt nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego odpowiedź nadchodzi tak późno. Nie wiadomo również, czemu pytanie posła nie znalazło się na stronie internetowej Sejmu.
Przed rokiem krakowski Szpital Uniwersytecki wygrał konkurs rozpisany jeszcze przez rząd Marka Belki. W Krakowie miał stanąć czwarty PET w kraju. Niespodziewanie, po wyborach resort zdrowia anulował wyniki konkursu. A według nieoficjalnych informacji - po zabiegach lidera PiS Przemysława Gosiewskiego - PET, który miał trafić do Małopolski zostanie zainstalowany w Kielcach, okręgu wyborczym byłego szefa klubu parlamentarnego partii rządzącej. (PAP)