Dlaczego samce alfa pozwalają innym na seks z "żonami"?
Rzucenie podwładnym ochłapu może się czasem opłacać. Dowodzą tego dominujące samce pawianów czakma, które pozwalają swoim podwładnym kopulować z "własnymi" samicami. Służy to ochronie potomstwa dominujących samców podczas ich nieobecności - czytamy w "New Scientist".
12.01.2010 | aktual.: 12.01.2010 12:32
Po trwających 11 lat obserwacjach stada pawianów czakma żyjących w rezerwacie przyrody De Hoop w RPA wnioski opracowała Louise Barrett z University of Lethbridge w kanadyjskiej miejscowości Alberta (Papio ursinus).
Małpy te żyją w stadach rządzących się rygorystycznymi prawami. Dominuje jeden samiec, tzw. alfa, który niemal zupełnie monopolizuje samice. Pilnuje ich, mając zwłaszcza oko na samice, które przechodzą okres rui. W obserwowanym przez Barrett stadzie samiec alfa spłodził aż 41 spośród wszystkich 64 małpich dzieci.
Ojcami pozostałych 23 małych pawianów były samce z niższych szczebli drabiny społecznej. Jak zaobserwowała Closer, czasami zdarzało im się kopulować - nie dlatego, że samiec alfa był zbyt zmęczony, zajęty albo niedoświadczony, aby dopilnować samic. Wręcz przeciwnie - od czasu do czasu skwapliwie dawał podwładnym możliwość kopulacji w swoim haremie.
Taka pozorna "szczodrość" może być strategią służącą ochronie dzieci samca alfa podczas jego nieobecności. Jeśli dominujący samiec zginie albo odchodzi ze stada, pojawia się jego następca, zwykle spoza stada. Nowy alfa przeważnie zabija potomstwo dotychczasowego włodarza. Posiadanie w stadzie "zapasowych ojców" może jednak stanowić gwarancję, że młode mają zapewnioną ochronę - tłumaczy Barrett.
Badaczka zaobserwowała, że samce podporządkowane, które również zostały "tatusiami", wiążą się ze stadem na dłużej (średnio na 23 miesiące) niż samce bezpotomne (przeciętnie pięć miesięcy). To właśnie może skłaniać je do tworzenia bliższych więzi społecznych z samicami, a co za tym idzie - do ochrony samic i ich dzieci. - Jeśli jesteś podporządkowany i nie masz własnych dzieci, raczej nie nawiążesz podobnych więzi z samicą - tłumaczy Barrett.