Dlaczego Beata Szydło przestała być premierem? Witold Waszczykowski: nikt tego nie zrozumiał
- Uznano, że wykonaliśmy swoje zadanie i trzeba iść inną drogą - powiedział Witold Waszczykowski o odejściu swoim i Beaty Szydło z rządu. Były szef MSZ skomentował też trwające w Zjednoczonej Prawicy rozmowy o rekonstrukcji. Europoseł odniósł się m.in. do sporu na linii PiS - Solidarna Polska.
Beata Szydło funkcję Prezesa Rady Ministrów objęła po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych w listopadzie 2015 roku. Pomimo wielu pozytywnych opinii ze strony swoich politycznych współpracowników i wysokich miejsc w rankingach zaufania publicznego, pod koniec 2017 roku obecna europosłanka PiS przestała być premierem.
O powody takiej decyzji zapytano byłego ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. Były szef resortu skomentował także swoje odejście z rządu, które nastąpiło zaledwie kilka tygodni po Beacie Szydło.
- Z takich samych powodów jak premier Beata Szydło, Antoni Macierewicz, Jan Szyszko, Konstanty Radziwiłł i tak dalej. Partia uznała, że z jakiegoś powodu trzeba wymienić jedną trzecią rządu, w tym premiera oraz najistotniejszych ministrów z punktu widzenia bezpieczeństwa. Uznano, że wykonaliśmy swoje zadanie i trzeba iść inną drogą. Obrać łagodniejszy punkt wobec Unii Europejskiej. To się udało - powiedział Waszczykowski w rozmowie z portalem interia.pl.
Zobacz także: "Fakt" wraca do ułaskawienia pedofila przez Andrzeja Dudę. Adam Bielan: Chcieli wpłynąć na wynik wyborów
Europoseł PiS podkreślił, że sam nie rozumiał, co dokładnie było przyczyną tak dużych zmian w ówczesnych rządzie. - Mogę zdradzić, że na zamkniętych spotkaniach partyjnych mówiłem jasno: od Watykanu po Waszyngton i Vancouver nikt tego nie zrozumiał. Ani za granicą, ani w Polsce - przekonywał polityk.
Dodał również, że rząd w latach 2016-2017 odniósł wiele sukcesów, a mimo to "został tak drastycznie zrekonstruowany". - Zrobiliśmy później fantastyczny wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego, mandaty zdobyło 27 ministrów. Sam zrobiłem doskonały wynik, głosowało na mnie ok. 170 tys. osób - mówił Witold Waszczykowski.
Rekonstrukcja rządu. Waszczykowski: trzeba uregulować pewne sprawy
Europoseł wypowiedział się też o dyskusji toczącej się w obozie Zjednoczonej Prawicy nt. zmian w rządzie.
- Od strony merytorycznej na pewno trzeba uregulować pewne sprawy. Kwestie energii, ochrony klimatu czy środowiska łączą się, a okazuje się, że są w trzech czy czterech resortach - powiedział Waszczykowski, zaznaczając, że PiS "ma racjonalne argumenty, żeby łączyć ministerstwa".
A jak zakończy się spór partii Jarosława Kaczyńskiego z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry? - Rozumiem, że mniejsi koalicjanci walczą o swoją pozycję. Podkreślamy, że to rząd Zjednoczonej Prawicy, ale Polacy odbierają go jako rząd PiS. Nasi partnerzy zabiegają o swoje interesy, to jasne - tłumaczył, dodając, że "jednak przywódca koalicji musi brać pod uwagę interes państwa". - Ci, którzy wnoszą najwięcej, muszą mieć najwięcej do powiedzenia - zakończył stanowczo.