Dion przyszłym kandydatem na premiera Kanady

Dion, który ma za sobą rownież karierę akademicką, otrzymał 2521 głosów na 4605 delegatów na zjazd partii, pokonując niespodziewanie byłego profesora Harwardu Michaela Ignatieffa, uważanego za faworyta do stanowiska lidera. Jednym z głownych celów polityki Diona jest poprawa stanu środowiska naturalnego, który budzi coraz większego obawy Kanadyjczyków.

Dion, który wywodzi się z francuskojęzycznej społeczności Quebecu i mówi po angielsku z silnym francuskim akcentem, poprowadzi prawdopodobnie w przyszłym roku liberałów, którzy mają za sobą wiele lat rządzenia krajem, do nowej walki wyborczej.

Były minister w rządzie liberałów w okresie od czerwca 2004 roku do stycznia 2006 roku będzie w tym celu musiał pokonać obecnego premiera Stephena Harpera i jego Konserwatywną Partię Kanady, która utworzyła rząd mniejszościowy 6 lutego b.r.

Według obserwatorów, rząd Harpera utrzyma się prawdopodobnie jeszcze tylko kilka miesięcy i w przyszłym roku prawie napewno odbędą się nowe wybory, które stworzą szansę na powrót do władzy liberałów, dominujących w życiu politycznym Kanady przez całe ostatnie stulecie.

Przyszłe zadanie wyborcze Diona nie będzie łatwe, bowiem przeprowadzony w przeddzień zjazdu sondaż Ipsos-Reid daje liberałom w przypadku objęcia przez niego pozycji lidera tylko 27-procentowe poparcie w przyszłych wyborach, w porównaniu z 35-procentowym poparciem dla konserwatystów.

Jako przedstawiciel społeczności francuskojęzycznej Dion może natrafić na chłodne przyjęcie ze strony wyborców angielskojęzycznych, a z drugiej strony w ojczystym Quebecu, w którym wybiera się jedną czwartą posłów parlamentu kanadyjskiego, wielu wyborców ma mu za złe, że zbyt stanowczo i jednoznacznie zwalcza idee separatystyczne i propozycje, by w drodze demokratycznego referendum doprowadzić do oderwania się tej prowincji od Kanady.