Dintojra w Czechach. Tak się mścił, że aż się poranił
Policja za naszą południową granicą zatrzymała pomysłodawcę i wykonawcę "dintojry po czesku". Czeskie służby podały, że mężczyzna doznał niewielkich obrażeń. Z zapisu wideo wynika, że 33-latek najprawdopodobniej zranił rękę, którą podpalał samochód. Jak się okazało, osobisty spór z przeszłości doprowadził mężczyznę do szaleńczej zemsty. Najpierw zakradł się w samych spodenkach pod osłoną nocy do ogrodu rodzinnego domu, a potem podpalił samochód dostawczy. Co ciekawe, cała akcja, w trakcie której podejrzany oblewał benzyną auto, została nagrana przez kamerę zamontowaną na dachu garażu. Dzięki temu czeska policja miała twardy dowód. Sprawa nie była jednak tak prosta. Na nagraniu domowego monitoringu nie widać było twarzy mężczyzny, dlatego funkcjonariusze prześledzili kamery osiedlowe. 33-latek podjechał samochodem o nietypowym kolorze, których w Czechach jest przynajmniej 2 tysiące. Po zaawansowanej analizie udało się ustalić, kto za tym wszystkim stoi. Prokuratura postawiła już zarzut narażenia na niebezpieczeństwo powszechne zatrzymanemu 33-latkowi. W Czechach grozi za to nawet do 12 lat więzienia.