Dezubekizacja. Amerykanie zdziwieni przekazanymi przez rząd PiS informacjami
Kompromitujące materiały na temat m.in. Gromosława Czempińskiego i Henryka Jasika zostały przekazany władzom USA przez rząd PiS - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Ma to związek z tzw. "ustawą dezubekizacyjną". O reakcji Amerykanów i szczegółach sprawy czytamy w "DGP".
09.06.2019 12:46
Dziennik opisuje, jak traktowani są oficerowie służb PRL, którzy po przemianach ustrojowych odpowiadali za budowanie wywiadu. Zbigniew Parafianowicz zwraca uwagę, że państwo polskie zawarło z nimi "pewną umowę, której nie dotrzymywało".
Najpierw było obniżenie świadczeń przez PO, następnie ujawnienie informacji ze zbioru zastrzeżonego IPN i "ustawa dezubekizacyjna" PiS. Teraz rząd przekazał archiwalne materiały z czasu PRL-u stronie amerykańskiej – podaje "DGP".
Według dziennika, to informacje, które kompromitują m.in. Henryka Jasika i Gromosława Czempińskiego, którzy pracowali w Departamencie I MSW, czyli PRL-owskim wywiadzie. Po przemianie ustrojowej i pozytywnej weryfikacji tworzyli nowe służby specjalne. Materiał na temat ich działalności w poprzednim systemie ma być dla Amerykanów argumentem za obniżeniem im emerytur przez ustawę "dezubekizacyjną".
"Dziennik" podaje, że Amerykanie byli zdziwieni przekazaniem tych danych. Parafianowicz przypomina, że w latach 90. USA współpracowały z polskimi służbami, w tym także z Czempińskim i Jasikiem i "dysponowali własną wiedzą na ich temat z okresu PRL". Przekazywanie podobnych materiałów obciążających innemu państwu nigdy i nigdzie się jeszcze nie wydarzyło – czytamy w "DGP".
Według "DGP" działania rządu PiS w związku z dezubekizacją nie mają żadnego związku z bezpieczeństwem kraju i kontynuacją działania służb specjalnych.
Po publikacji na temat przekazania informacji o polskich służbach, działania rządu skrytykowali politycy opozycji. Były szef dyplomacji Radosław Sikorski ocenił: "Głupie służalstwo, które budzi w Waszyngtonie tylko politowanie".
Z kolei były minister spraw wewnętrznych i koordynator służ specjalnych Bartłomiej Sienkiewicz określił, że to "zdrada państwa”.