Detektywi jadą z odsieczą Rutkowskiemu
Dwaj najbardziej znani polscy detektywi, jeszcze kilka dni temu nie darzący się sympatią - Tadeusz Sobolewski i Krzysztof Rutkowski - podali sobie ręce i będą wspólnie protestowali w Bytomiu przeciwko odebraniu koncesji bohaterowi serialu Detektyw.
06.04.2006 | aktual.: 06.04.2006 13:21
Radiowozy z oznaczeniami K4 Sobolewski Patrol wyjadą na odsiecz Krzysztofowi Rutkowskiemu. Ten za uprowadzenie z Czech zabójcy notariusza z Oświęcimia (skandal dyplomatyczny), uwięzienie trzech mężczyzn podejrzanych o wymuszenia (jeden okazał się niewinny) i zabranie na zlecenie matki 7-letniego chłopca ze szkoły koło Rybnika, otrzymał decyzję prokuratury o zamknięciu biura. Grozi mu też 5 lat więzienia.
- Byliśmy w konflikcie ze względu na głośny incydent w Sfinksie w Poznaniu, w którym Krzysztof brał udział - przyznaje Sobolewski. - Teraz pogodziliśmy się, Krzysztof do mnie zadzwonił, spotkaliśmy się, poznaliśmy lepiej. Musimy sobie pomagać, a nie konkurować. Pracownicy K4 Sobolewski Patrol pomogą teraz zagrożonym bezrobociem ludziom Krzysztofa Rutkowskiego.
Tadeusz Sobolewski szykował wczoraj w Poznaniu swoje wozy na odsiecz - wiadomo o tym, że jedenaście samochodów pojedzie do Bytomia na swoisty wiec detektywów. Ta pomoc będzie Tadeusza Sobolewskiego trochę kosztowała - rezerwuje hotel na Śląsku, wycofał też wniosek z sądu o zapłatę pół miliona złotych, której domagał się od detektywa Rutkowskiego. W zamian za to jednak będzie współpracował z nowym przyjacielem, m.in. na wielkopolskim rynku - o ile ich wspólna akcja, z której transmisję już zamówiła telewizja - będzie udana i Rutkowski odzyska prawo do wykonywania zawodu.
Grzegorz Okoński