Desygnacja Marcinkiewicza
Prezydent Aleksander Kwaśniewski desygnował Kazimierza Marcinkiewicza na premiera. Kandydat PiS na szefa rządu powiedział, że przystępuje do formowania gabinetu i nic nie jest w stanie powstrzymać tego procesu. Obiecuję, że rząd, na który czekają Polacy, powstanie na czas - podkreślił Marcinkiewicz.
19.10.2005 | aktual.: 19.10.2005 21:29
Na razie wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem. Formowanie rządu skończy się prze końcem października - powiedział Kazimierz Marcinkiewicz po spotkaniu w cztery oczy z prezydentem. Zaznaczył, że do drugiej tury wyborów wszystkie działania będą obarczone toczącą się kampanią wyborczą, co było do przewidzenia i zostało uwzglednione w planach. Dodał jednak, że od poniedziałku rozpocznie się bardzo intensywna praca nad tworzeniem rządu. To nie tylko tydzień, ale aż tydzień - dodał.
W czwartek Kazimierz Marcinkiewicz ma rozmawiać z Janem Rokitą (Jestem przekonany że desygnacja Jana Rokity na wicepremiera jest ostateczna), a od poniedziałku - z ekspertami Platformy Obywatelskiej. Zapewnia, że program rządu w przeważającej części jest już uzgodniony. Różnic jest między 15 a 25% i te obszary będą wymagały najintensywniejszych negocjacji - powiedział Marcinkiewicz. Desygnowany na szefa rządu polityk PiS zaznaczył, że w przyszłym tygodniu w tych sprawach będą musiały być podjęte decyzje, aby wspólnie wybrać drogę prowadzenia spraw publicznych w Polsce. Unikał jednak podawania nazwisk przyszłych ministrów. Najpierw program i struktura rządu, potem ludzie do realizacji trudnych, ale potrzebnych Polsce reform - zaznaczył.
Kazimierz Marcinkiewicz dał też do zrozumienia, że jego desygnacja ucina dyskusję nad tym, czy PiS po wyborach wystawi innego kandydata.
Pytany przez dziennikarzy o zapowiedzi Lecha Kaczyńskiego, że jeśli to on zostanie prezydentem, nie zaproponuje Leszka Balcerowicza ponownie na prezesa NBP, odparł: Rząd nie uczestniczy w powoływaniu prezesa NBP. Jako polityk mogę powiedzieć, że już parę miesięcy temu odpowiadałem na to pytanie, mówiłem, że siedmioletnia kadencja prezesa NBP jest kadencją bardzo długą i wyczerpującą i w związku z tym wystarczającą.
Zgodnie z konstytucją, prezydent desygnuje nowego premiera, który proponuje skład rządu. Ustawa zasadnicza zakłada, że w ciągu dwóch tygodni od pierwszego posiedzenia Sejmu prezydent powołuje premiera i rząd. Od dnia powołania premier ma dwa tygodnie na przedstawienie Sejmowi programu działania Rady Ministrów wraz z wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.