Możliwa deportacja Ukraińców? Jest stanowisko USA i Berlina
Kijów wstrzymał świadczenie usług konsularnych dla mężczyzn w wieku poborowym za granicą. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że Polska - jeśli Kijów poprosi - pomoże ściągnąć mężczyzn do Ukrainy. Głos w tej sprawie zabrały także USA i Niemcy. Według Eurostatu za granicą przebywa ok. 850 tys. mężczyzn w wieku poborowym.
Ukraińskie MSZ wstrzymało wydawanie paszportów i dowodów tożsamości Ukraińcom przebywającym poza granicami tego kraju. Chodzi o mężczyzn, którzy zgodnie z nową ustawą o mobilizacji, zostali objęci obowiązkiem rejestracji w urzędach wojskowych. Opisywaliśmy, iż Ukraińcy odbierają to jako szykanę władz, wywołanie presji na powrót do kraju i udział w wojnie.
- Mieszkający w Polsce Ukraińcy mają prawo obawiać się losu mięsa armatniego. W ostatnim czasie, w sytuacji braku uzbrojenia i amunicji, musieliby walczyć niemal gołymi rękami. Taki strach i obawy są dla mnie całkowicie zrozumiałe - w rozmowie z WP gen. Roman Polko, komentuje ostatnią burzę wokół ukraińskich poborowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Niech Zełenski weźmie swoją żonę, dzieci i sam idzie walczyć"
W wielu punktach paszportowych doszło do awantury. - Niech Zełenski weźmie swoją żonę, dzieci i sam idzie walczyć. Każdy człowiek ma prawo wyboru: iść walczyć albo nie - krzyczała jedna z kobiet do obsługi warszawskiego punktu.
Szef polskiego MON Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując doniesienia, powiedział Polskiej Agencji Prasowej, iż polska oferowała pomoc "żeby ci, którzy są objęci obowiązkiem służby wojskowej, udali się do Ukrainy".
USA i Niemcy o Ukraińcach za granicą
W czwartek oficjalny przedstawiciel Departamentu Stanu USA w Brukseli Daniel Saizek pytany o tę sprawę, odpowiedział, że "rząd Ukrainy ma prawo określić swoją politykę".
- To trudne pytanie. Nie ma jak dotąd żadnej decyzji ani stanowiska ze strony rządu USA - aby pomóc Ukrainie w tej dziedzinie, czy nie - odpowiedział Saizek i dodał , że los obywateli jest przede wszystkim sprawą Ukrainy, a rząd powinien "ostrożnie działać w tej sprawie".
- Jest jasne, że Siły Zbrojne potrzebują ludzi do obrony kraju. Ważne jest, aby Europa, a w pewnym stopniu także USA, przyjęły Ukraińców, którzy tak zdecydowali. Oni i ich rodziny musieli opuścić Ukrainę i był to na przykład kolejny ważny element europejskiego wsparcia. Jednocześnie słuszne jest, że rząd ukraiński musi intensywnie i poważnie zbadać sytuację w odniesieniu do armii - podsumował.
Stanowcze stanowisko Berlina
Berlin bardziej stanowczo wypowiada się w tej sprawie. Niemiecki rząd ogłosił, że "obywatele Ukrainy w wieku poborowym będą mogli przebywać w Niemczech z nieważnymi paszportami".
Berlin stwierdził, iż "wydawanie lub przedłużanie zezwoleń na pobyt czasowy w Niemczech uchodźcom ukraińskim nie wymaga od nich posiadania ważnego paszportu. Najważniejsze jest to, że władze mają możliwość ustalenia w jakiś sposób tożsamość danej osoby".
Polski generał: apeluję, by nie robić nagonki
Z kolei minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński odparł, że za kilka dni przedłożona zostanie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, którzy przebywają na terenie Polski. - Będzie regulowała te kwestie - zapewnił.
- Polska mogłaby pomóc Ukrainie w rekrutacji poborowych, ale nie przez zmuszanie ich do wyjazdu, a tworząc centra szkoleniowe, oferując im przyzwoite przygotowanie do udziału w wojnie - uważa gen. Roman Polko. - Ja prosiłbym, aby nie robić teraz nagonki na przypadkowych ludzi - apeluje wojskowy.