Departament Stanu nakazuje opuszczenie Libanu przez personel pomocniczy
Departament Stanu USA nakazał w niedzielę amerykańskim dyplomatom w Libanie, niesprawującym najważniejszych funkcji, opuszczenie kraju w związku z atakami USA na Iran.
Co musisz wiedzieć?
- Amerykański nalot: W nocy z soboty na niedzielę Stany Zjednoczone zaatakowały trzy irańskie zakłady wzbogacania uranu: Fordow, Natanz i Isfahan.
- Izraelskie działania: Izrael prowadzi własne uderzenia na irańskie cele, koncentrując się na programach - atomowym i rakiet balistycznych.
- Skutki ataków: Według mediów w izraelskich nalotach zginęło co najmniej 430 osób, a 3500 zostało rannych.
Amerykańska ambasada w Bejrucie poinformowała, że ze względu na "niestabilną i nieprzewidywalną sytuację w regionie" rodziny dyplomatów oraz "przedstawiciele amerykańskiego rządu", którzy nie pełnią zasadniczych funkcji w placówce, otrzymali od Departamentu Stanu nakaz opuszczenia kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wzniecił pożar na osiedlu. Nie wiedział, że wszystko się nagrywa
Prezydent Libanu Joseph Aoun zamieścił na platformie X oświadczenie, w którym napisał, że ataki USA na obiekty nuklearne w Iranie mogą doprowadzić do regionalnego konfliktu, z którym "nie poradzi sobie żaden kraj" i wezwał do przeprowadzenia negocjacji pokojowych.
"Liban, jego przywódcy, partie i jego naród są dziś świadomi, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, że zapłacili wielką cenę za wojny, które wybuchały na tej ziemi i w tym regionie" - oświadczył Aoun i dodał, że Liban "nie chce już więcej płacić tej ceny".
Strach przed odwetem Iranu. Arabia Saudyjska i Bahrajn już się przygotowują
Prezydent Iranu Masud Pezeszkian zapowiedział podczas niedzielnej rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem odpowiedź na przeprowadzone w nocy z soboty na niedzielę ataki USA na obiekty nuklearne - przekazała agencja AFP.
Tymczasem państwa Zatoki Perskiej, na których terytorium znajdują się amerykańskie bazy, wdrażają środki bezpieczeństwa w obawie przed irańskim odwetem. Po atakach USA na obiekty jądrowe w Iranie Arabia Saudyjska ogłosiła stan gotowości, a Bahrajn otworzył schrony.