Demonstracje antyunijne w Paryżu
(AFP)
Od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy osób bierze udział w czwartek w manifestacji w Paryżu zorganizowanej przez związki zawodowe w proteście przeciwko unijnym planom liberalizacji rynku energetycznego i prywatyzacji kolei. Dotychczas Francja była tym planom przeciwna.
Organizatorzy manifestacji - komunistyczna centrala związkowa CGT - obawiają się, iż otwarcie rynku energetycznego i prywatyzacja kolei pozbawi przedsiębiorstwa państwowe monopolu na rynku francuskim, a CGT uprzywilejowanej sytuacji, w której może dyktować warunki pracodawcom.
Przewodniczący CGT, Bernard Thibault, który na czele 4 tysięcy związkowców udał się do Barcelony, aby wziąć udział w tam organizowanej demonstracji powiedział, iż francuscy związkowcy obawiają się narzucenia Francji anglosaskiego modelu urynkowienia energetyki i kolei, który prowadzi do stopniowej likwidacji sektora państwowego.
Zdaniem Thibaulta prawicowy rząd premiera Hiszpanii José Marii Aznara będzie chciał wykorzystać fakt, że jego kraj w tym półroczu przewodniczy Unii Europejskiej, by narzucić Piętnastce swoją ultraliberalną wizję Europy, podzielaną także przez labourzystów brytyjskiego premiera Tonny'ego Blair'a i konserwatystów szefa włoskiego rządu Silvio Berlusconiego.
Zanosi się na to, że Francja w dalszym ciągu będzie jako jedyna w gronie Piętnastki opierała się proponowanym zmianom, gdyż ani premier Lionel Jospin ani prezydent Jacques Chirac nie będą ryzykowali utraty związkowych głosów przed kwietniowymi wyborami prezydenckimi. (mag)