Demonstracja związkowa nieopodal siedziby prezydenta
Kilkanaście tysięcy demonstrantów protestowało w pobliżu pałacu prezydenckiego Belem pod Lizboną przeciwko polityce cięć oszczędnościowych rządu Pedra Passosa Coelho. Protestujący domagali się od prezydenta zdymisjonowania centroprawicowego gabinetu.
25.05.2013 | aktual.: 25.05.2013 22:59
Podczas protestu zorganizowanego przez CGTP, największy lewicowy związek zawodowy Portugalii, we współpracy ze Związkiem Zawodowym Pracowników Administracji Publicznej "Frente Comum" (FC - Wspólny Front), mówcy twierdzili, iż rząd premiera Passosa Coelho skompromitował się nieustannymi zmianami nierealnego programu oszczędnościowego narzuconego mu przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
W przemówieniu pod pałacem prezydenckim Ana Avoila, przewodnicząca FC zaapelowała do Anibala Cavaco Silvy o "wysłuchanie woli narodu" i zdymisjonowanie rządu.
Tłum reagował gwizdami i okrzykami "złodzieje!", "pajace!", "iluzjoniści!"
Przewodniczący CGTP Antonio Armenio Carlos domagał się wstrzymania polityki cięć w sferze publicznej. Przypomniał o niesprawiedliwym jego zdaniem podwyższeniu przez rząd tygodniowego czasu pracy z 35 do 40 godzin oraz o kilkuprocentowych cięciach pensji pracowników sektora publicznego.
"Jedynym rozwiązaniem wyjścia z obecnego kryzysu jest całkowite odrzucenie umowy kredytowej i zaleceń trojki" (tzn. UE, MFW i EBC) - powiedział . Apele niektórych polityków o renegocjację jej warunków nie mają sensu i są jedynie przejawem słabości wobec dyktatu trojki" - dodał.
Szef CGTP zapowiedział organizację kolejnego protestu antyrządowego 30 maja. Z kolei przewodnicząca FC potwierdziła przeprowadzenie w czerwcu strajku pracowników administracji publicznej, nie ujawniając jednak dokładnej daty protestu.
W maju 2011 r. Portugalia zawarła porozumienie z UE i MFW zobowiązując się do stabilizacji swoich finansów publicznych w ramach polityki oszczędnościowej. W zamian otrzymała pożyczkę w wysokości 78 mld euro.