Demonstracja służb mundurowych przed Pałacem Prezydenckim
Delegacja protestujących funkcjonariuszy służb mundurowych przekazała petycję skierowaną do prezydenta Lecha Kaczyńskiego na ręce p.o. dyrektora gabinetu prezydenta Macieja Janickiego.
12.07.2006 | aktual.: 12.07.2006 20:41
"Zwracamy się do pana prezydenta o skuteczną interwencję w obronie naszych praw i zbadanie zgodności z konstytucją zmian w ustawach dotyczących służb mundurowych. Funkcjonariusze służb mundurowych zasługują na uznanie i szacunek ze strony organów państwa, chociażby tylko ze względu na ustawowy obowiązek narażania życia i zdrowia" - napisali do prezydenta.
Prezydent Lech Kaczyński popiera projekt ustawy o modernizacji policji, straży granicznej, straży pożarnej i BOR w latach 2007-2009 - powiedział wicedyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marcin Rosołowski.
Delegacja protestujących została przyjęta przez przedstawicieli Kancelarii Prezydenta. Zapewniono, że prezydent będzie popierał projekt ustawy o modernizacji służb mundurowych, który jest projektem MSWiA- powiedział Rosołowski.
Jad dodał, L. Kaczyński, kiedy był prezydentem Warszawy zawsze "szczególną troską" otaczał policję i straż pożarną. Także będzie wspierał ten projekt - zapewnił Rosołowski.
Jak poinformował rzecznik MSWiA Tomasz Skłodowski z demonstrującymi przedstawicielami służb mundurowych nie spotka się wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn. Wyjaśnił, że spotkanie Dorna ze związkowcami nie było zaplanowane. Jak dodał, wicepremier uznał też, że nie jest uzasadnione z powodu "stanowiska związków zawodowych policjantów w sprawie zwolnień funkcjonariuszy za spożywanie alkoholu na służbie i braku ich reakcji na aresztowanie wysokich rangą działaczy związku w woj. kujawsko-pomorskim. Jak wyjaśnił te areszty miały związek z korupcją.
Podkreślił jednak, że minister "doskonale rozumie sytuację funkcjonariuszy czego dowodem jest skierowany do prac międzyresortowych projekt ustawy o modernizacji policji, straży granicznej, straży pożarnej i BOR w latach 2007-2009". Zapewnił, że po wakacjach trafi on do Sejmu.