Demonstracja KOD w obronie Lecha Wałęsy. "My, Naród"? Ryszard Petru: nie wiem, o co chodzi
• Petru w Radiu Zet: wezmę udział w demonstracji KOD
• Lider Nowoczesnej skrytykował hasło demonstracji: "My, Naród"
• Jego zdaniem hasło powinno być bardziej polityczne
Ryszard Petru oznajmił na antenie Radia Zet, że weźmie udział w demonstracji KOD w obronie Lecha Wałęsy. Zaznaczył jednak, iż sprawa przeszłości prezydenta to zadanie dla historyków.
Petru skrytykował organizację demonstracji pod hasłem "My, Naród". - Nie wiem, o co chodzi w tym haśle. Powinno być bardziej polityczne - stwierdził.
Prowadząca program, Monika Olejnik. przypomniała liderowi Nowoczesnej, że słowa "My, Naród" to cytat z wystąpienia Wałęsy w Kongresie Stanów Zjednoczonych. - Ja wiem! Chodzi mi o to, że hasło demonstracji politycznych powinno być takie, co my chcemy zmienić... - tłumaczył Petru.
- Hasło musi mieć sygnał, co ma się wydarzyć. Ma zostać przywrócony w Polsce ład i porządek - kontynuował Petru.
W jego ocenie, obrona byłego prezydenta nie jest zadaniem polityków. - Chcę bronić zasad, według których nie wolno oskarżać w ten sposób, jak oskarżają dziś Wałęsę. Nie jestem w stanie ani Lecha Wałęsy bronić, ani mieć do niego pretensji, bo za mało wiem na ten temat. Tych 500 czy 700 stron nie czytałem - mówił lider Nowoczesnej.
Petru w #dziejesienazywo: szef IPN postępuje jak Ziobro
W czwartek Ryszard Petru mówił w #dziejesienazywo o tym, jak dokumenty przechowywane przez Czesława Kiszczaka trafiły do IPN. Zdaniem polityka trudno uwierzyć, że "żona Kiszczaka tak po prostu wzięła telefon i zadzwoniła do szefa IPN". - To wszystko dziwnie wygląda - przyznał, dodając, że "Łukasz Kamiński postępuje jak Zbigniew Ziobro". - Mówi: "jest winny", a potem sprawdzimy, czy wszystkie papiery są prawdziwe. IPN dokonał linczu na Wałęsie - ocenił.
Według niego z akt odnalezionych w domu Czesława Kiszczaka wynika, że był on "wielką postacią". - Kiszczak nic nie chciał, czasami tylko sytuacja wymykała mu się z rąk. Na tym tle Lech Wałęsa to zbrodniarz, w ogóle straszny gość. I o to chodziło w narracji ubeckiej - tłumaczył.
Dodał, że IPN powinien być instytucją zaufania publicznego. - Instytut powinien być miejscem analiz historycznych. Chodzi o to, żeby to była instytucja techniczna, a nie polityczna - stwierdził.