Deklaracja z Kremla: poprzemy Białoruś w sporze z Polską
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa poinformowała w czwartek, że Rosja zamierza udzielić reżimowi Alaksandra Łukaszenki wsparcia, jeśli ten zdecyduje się na śledztwo ws. polskich działań na granicy. Mówiła w tym kontekście o zeznaniach polskiego dezertera Emila Czeczko.
- Jeśli białoruscy koledzy zainicjują śledztwo dotyczące skandalicznych faktów, o których mówił żołnierz Czeczko, udzielimy im niezbędnego wsparcia, w tym w ramach naszych wzajemnych zobowiązań wynikających z programu wspólnych działań w sferze polityki zagranicznej - powiedziała Zacharowa w czwartek podczas konferencji prasowej.
Dezerter był białoruskim szpiegiem?
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ wyraziła również zaskoczenie, że Polska nie chce odnieść się do zeznań zbiega, który twierdzi, że polscy żołnierze mieli brać udział w zabijaniu migrantów przy granicy polsko-białoruskiej. - Dziwne, że zamiast odpowiedzi opartej na argumentach polska strona próbuje zdyskredytować tę osobę, w istocie odwracając uwagę - stwierdziła.
Oficjalne stanowisko polskich służb w tej sprawie wyraził rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak poinformował, "żołnierz-uciekinier jest zakładnikiem białoruskich służb specjalnych, a jego tezy wykorzystywane w propagandowych materiałach nie mają wiarygodności".
Z doniesień medialnych wynika jednak, że służby przyjmują również tezę, iż Emil Czeczko od dłuższego czasu był białoruskim szpiegiem lub co najmniej informatorem. Miał przekazywać Białorusi informacje o działaniach polskich służb. Oficjalne stanowisko reżimu Łukaszenki mówi, że Czeczko uciekł na Białoruś, bo nie zgadzał się z polską polityką wobec kryzysu migracyjnego.