Szokujące słowa dezertera. Jest reakcja polskich służb
Polscy śledczy prowadzą postępowanie w sprawie dezercji polskiego żołnierza na Białoruś. Emil Cz. wystąpił w państwowej telewizji reżimu Łukaszenki. "Jego opowieści są nic niewarte" - stwierdził Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.
"Dezerter, który przeszedł na stronę przeciwnika, na własne życzenie stał się zakładnikiem białoruskich służb. Będzie musiał dogadać się z reżimem Łukaszenki, by uniknąć odpowiedzialności" - napisał Stanisław Żaryn
"Jego opowieści są nic niewarte" - dodał rzecznik prasowy ministra-koordynatora służb specjalnych.
Emil Cz. udzielił wywiadu białoruskiej telewizji, w który padły w nim szokujące stwierdzenia. Żołnierz oskarżył m.in. straż graniczną o zabicie dwóch wolontariuszy, którzy mieli pomagać migrantom.
Zobacz też: Brał udział w wypadku Szydło, złożył fałszywe zeznania? "Niebezpieczna sytuacja"
W załączonym nagraniu Żaryn stwierdził też, że żołnierz "uciekł na stronę białoruską w chwili konfliktu hybrydowego przeciwko Polsce". Rzecznik dodał, że "służby białoruskie, poza destabilizacją sytuacji przy naszej granicy, prowadzą również agresywne działania propagandowe".
- Jest oczywiste, że dezerter z Polski będzie wykorzystywany, żeby uwiarygadniać i uzasadniać tezy białoruskiej propagandy - powiedział Stanisław Żaryn na nagraniu w mediach społecznościowych.
Dezerter na Białorusi. "Będzie musiał dogadać się z reżimem"
- Ten człowiek musi kłamać, bo wie, że nie ma powrotu do Polski po tym, co zrobił - stwierdził rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.
Śledztwo w sprawie dezercji polskiego żołnierza na Białoruś prowadzi Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ. Śledczy nie wykluczają wniosku do sądu o areszt tymczasowy i wystawienia listu gończego za podejrzanym o dezercję Emilem Cz.
Przeczytaj też: