PolskaDeklaracja pełnomocnika MON. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej otrzymają do 500 zł

Deklaracja pełnomocnika MON. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej otrzymają do 500 zł

• Podczas targów proobronnych szefostwo MON poinformowało o swoich planach
• Część z nich dotyczy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej
• MON: dla ochotników przewidziano także zachęty materialne
• Kwaśniak: planujemy, by żołnierze WOT nosili rogatywki

Deklaracja pełnomocnika MON. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej otrzymają do 500 zł
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk

02.06.2016 | aktual.: 02.06.2016 18:56

W Ostródzie (Warmińsko-Mazurskie) rozpoczęły się w czwartek pierwsze Targi Proobronne "Pro Defense 2016", poświęcone w szczególności Wojskom Obrony Terytorialnej, których utworzenie jest jednym z priorytetów obecnego kierownictwa MON.

Targom towarzyszy kongres organizacji proobronnych z Polski, krajów NATO i państw neutralnych. Pełnomocnik MON ds. tworzenia obrony terytorialnej kraju dr Grzegorz Kwaśniak, pytany o zachętę dla młodych ludzi, by wstępowali do nowej formacji, w której nie będą żołnierzami zawodowymi, powiedział, że przewidziano dla nich także zachęty materialne.

- Mamy już pewne wyliczenia departamentu budżetowego. Nie zdradzę chyba wielkiej tajemnicy, że najprawdopodobniej będzie tak, że za każdy dzień szkolenia żołnierz będzie otrzymywał prawie 100 zł z tytułu utraconych dochodów i kosztów dojazdu. Na dzień dzisiejszy też tak to jest - każdy rezerwista dostaje te prawie 100 zł na każdy dzień szkolenia i nasz żołnierz (obrony terytorialnej) też będzie dostawał - powiedział Kwaśniak.

Ponieważ koncepcja przewiduje szkolenie przez dwa dni w miesiącu, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej będą dostawali niecałe 200 zł miesięcznie z tego tytułu.

Ponadto - wyjaśnił Kwaśniak - przewidywany jest dodatek za gotowość. - To będzie prawdopodobnie 300 zł - powiedział.

- W sumie, jeżeli ktoś będzie brał udział w szkoleniach, wyrazi gotowość do służby i do działania, to około 500 zł miesięcznie powinien dostać w formie takiego wynagrodzenia za swoją służbę - podsumował Kwaśniak.

Potrzebne nowe rozwiązania

Otwierając kongres, wiceszef MON Bartłomiej Grabski ocenił, że nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak ważne są organizacje prooboronne. - W sytuacji narastającego zagrożenia w Europie kwestie związane z patriotyzmem, umiłowaniem ojczyzny są wam szczególnie bliskie, ale potrzeba tego, żeby te wartości były zaszczepiane w jak największej ilości serc młodych ludzi - powiedział.

Szef MON Antoni Macierewicz w liście do uczestników kongresu napisał, że sytuacja międzynarodowa w sąsiedztwie Polski i jej sojuszników pokazuje, że potrzebne są nowe rozwiązania, które włączą do systemu obrony kraju możliwie jak największą liczbę obywateli.

Dyrektor biura ds. proobronnych MON Waldemar Zubek powiedział, że kongres to próba połączenia odmiennych środowisk. - Jest to sytuacja wyjątkowa, gdzie tak różne środowiska, jak zawodowe wojsko, kierujące się swoimi prawami, rozpoczyna współpracę z organizacjami, które mają dokumentnie inne podstawy działania - zwrócił uwagę Zubek.

Jednak - podkreślił - współpraca jest możliwa, bowiem oba te środowiska łączy podobny etos.

Przypomniał, że w rozpoczynających się w przyszłym tygodniu wielkich ćwiczeń Anakonda-16 weźmie udział grupa członków organizacji paramilitarnych. - Organizacje proobronne wystąpią w niewielkim komponencie, ale będą się starały nie dorównać, bo nie o to chodzi, lecz być przydatne, być zapleczem i wsparciem dla sił zbrojnych, wykonać te zadania, które siły zbrojne przed nimi postawią - powiedział.

Kwaśniak poinformował, że kilka dni temu szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wydał etaty trzech pierwszych brygad obrony terytorialnej na Podlasiu, Lubelszczyźnie i Podkarpaciu, co rozpoczęło proces ich formowania. Dodał, że wyznaczono już dowódców tych jednostek.

- Od października chcemy, żeby w miastach wojewódzkich - Białystok, Lublin, Rzeszów - zaczęły funkcjonować dowództwa brygad i batalionów - zapowiedział.

Kwaśniak przekonywał, że wojska operacyjne są bardzo słabo przygotowane do radzenia sobie z wojną hybrydową, która - jak powiedział - jest najbardziej niebezpiecznym zagrożeniem dla naszego państwa. - Wojska Obrony Terytorialnej są naszą odpowiedzią na zagrożenia związane z wojną hybrydową i za kilka lat, jak one powstaną, osiągną pewien minimalny poziom gotowości, będziemy - moim zdaniem - przygotowani już do zwalczania zagrożeń hybrydowych - powiedział.

Kwaśniak po raz kolejny zapowiedział, że jednostki obrony terytorialnej mają odwoływać się do tradycji żołnierzy wyklętych. - Planujemy nawet, żeby żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej nosili rogatywki. Podjęliśmy pewne kroki w tym kierunku. Mamy wzór tej rogatywki, teraz potrzeba znaleźć producenta - poinformował.

MON chce, by obrona terytorialna stałą się piątym rodzajem sił zbrojnych obok sił lądowych, morskich, powietrznych i specjalnych. W skład Wojsk Obrony Terytorialnej mają wejść rezerwiści i ochotnicy z organizacji proobronnych.

Obrona terytorialna docelowo ma liczyć ok. 35 tys. żołnierzy. W ciągu kilku lat MON zamierza utworzyć 17 brygad (po jednej w każdym województwie, a na Mazowszu dwie). W pierwszej kolejności mają powstać brygady w województwach podlaskim, lubelskim i podkarpackim oraz cztery bataliony: w Białymstoku, Lublinie, Rzeszowie i Siedlcach.

Kongres organizacji proobronnych potrwa do piątku, a Targi Proobronne "Pro Defense 2016" - do niedzieli.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (113)