Decyzja prezydenta ws. "lex Tusk". Poseł KO: "Robił kawał dobrej roboty"
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda ogłosił swoją decyzję ws. ustawy o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, tak zwanej lex Tusk. Stwierdził, że ją podpisze, a następnie skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. - Czy ta decyzja pana zaskoczyła? - z takim pytaniem Michał Wróblewski zwrócił się do gościa programu "Tłit" w WP, posła Koalicji Obywatelskiej Arkadiusza Myrchy. - Mimo wszystko tak. Obserwowałem zachowanie pana prezydenta, w szczególności od momentu ataku Rosji na Ukrainę i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony jego postawą, która miała na celu przede wszystkim polską rację stanu. Robił kawał dobrej roboty - odparł poseł Myrcha. Dodał, że spodziewał się, że innej decyzji prezydenta, ponieważ ten, w drugiej kadencji, "starał się bardzo mocno odkleić od środowiska PiS-u, wielokrotnie wypowiadał się krytycznie, także na temat tej ustawy". - Źle się stało, że prezydent tak postąpił i jeszcze takie trochę infantylne skierowanie tego do Trybunału Konstytucyjnego, jakby chciał zmyć z siebie odpowiedzialność - dodał. - Nie byłem zaskoczony, to była decyzja oczekiwana, jedyna słuszna - odparł drugi gość programu, Piotr Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości. - Jeśli chcemy poważnie rozmawiać o Polsce i jej przyszłości, to żeby dobrze budować przyszłość naszej ojczyzny, musimy także patrzeć, co się działo w przeszłości - dodał poseł PiS.