Debiut przedstawiciela Iraku w ONZ
Iracki polityk Ahmad Szalabi ostro
skrytykował - podczas swojego debiutanckiego przemówienia do
Zgromadzenia Ogólnego NZ - kraje, które zachowywały
milczenie, gdy były prezydent Saddam Husajn dręczył zwykłych
obywateli.
03.10.2003 | aktual.: 03.10.2003 08:46
Szalabi, który nazwał się "głosem narodu irackiego" został wybrany przez iracką 25-osobową Radę Zarządzającą na reprezentanta kraju na sesję Zgromadzenia Ogólnego, na której był ostatnim mówcą.
Ustanowiona przez USA Rada Zarządzająca nie ma jeszcze prawa głosu w Zgromadzeniu Ogólnym, ale zajmuje fotel Iraku i zabiega o międzynarodowe uznanie.
"Staję dziś przed wami reprezentując głos obywatela Iraku, który długo cierpiał okrucieństwa w swoim kraju i poza nim", powiedział Szalabi, lider emigracyjnego Irackiego Kongresu Narodowego, jeszcze przed wojną wytypowany przez Pentagon na przyszłego przywódcę Iraku.
Opisując zbrodnie Saddama, Szalabi przypomniał, że kraje regionu i spoza niego współpracowały z ludźmi, którzy prześladowali obywateli irackich.
Dziękując Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii za obalenie Saddama Szalabi powiedział, że ci którzy przeciwstawiali się wojnie lub wątpili w intencje Waszyngtonu i Londynu powinni odwiedzić masowe groby "gdzie leży pół miliona naszych obywateli".
"A my, Irakijczycy, zapytamy was dlaczego woleliście milczeć", dodał.
Szalabi podkreślił, że nowy Irak będzie miał system federalny, ale pozostanie zjednoczony i przeciwstawi się wszelkim próbom ingerencji. Zaapelował o rozdział władzy, wolnej prasy, związków zawodowych i innych instytucji.
Powiedział również, iż islam pozostanie istotnym elementem tożsamości i systemu prawnego Iraku i nie będzie nadużywany przez państwo do realizacji jego interesów.