Debata z udziałem Wałęsy, von Weizsackera, Grassa i Mellera
Wieczorna debata, w której poruszano tematy m.in. pamięci narodów polskiego i niemieckiego oraz kwestie dotyczące przyszłości Europy zakończyła pierwszy dzień obchodów 80. rocznicy urodzin Guentera Grassa.
W debacie, która odbyła się w Bibliotece Głównej Uniwersytetu Gdańskiego, oprócz Guentera Grassa, wzięli udział byli prezydenci: Polski - Lech Wałęsa i Niemiec - Richard von Wiezsacker, były ambasador Polski w Paryżu i Moskwie oraz szef MSZ Stefan Meller.
Według Lecha Wałęsy, jego pokolenie ma niezwykłą szansę, ale i obowiązek, stworzenia podwalin pod nowy europejski i światowy system wartości pozbawiony narodowych nienawiści i wojen, a oparty na wzajemnej współpracy.
Zapytany jeszcze przed debatą przez dziennikarzy, czego życzy w dniu urodzin Grasssowi były prezydent stwierdził: Abyśmy wytrwali na tej drodze i abyśmy pozostawili po sobie Europę zjednoczoną, mądrą i rozwijającą się.
Nie mamy wyboru. Wojować się nie opłaca. Rozwijać się trzeba. I w związku z tym musimy ułożyć stosunki, mamy szansę ułożyć stosunki po nowemu. Jest szansa na pokój i rozwój. A kto tego dokona? No przecież nie następne pokolenie, które nie ma tych doświadczeń. To nasze pokolenie, które się otarło o nieszczęścia, to nasze pokolenie powinno wprowadzić nasze kraje, Europę, na wielkie porozumienie, dobrobyt - mówił w czasie debaty Lech Wałęsa.
Urodzony w Gdańsku Guenter Grass w czwartek wieczorem jeszcze raz podziękował m.in. Lechowi Wałęsie, za wsparcie jakie otrzymał w minionym roku, kiedy to przyznał się, że służył w Waffen SS. Zbulwersowało to opinię publiczną w Niemczech i Polsce. Wywołało spór, czy nobliście powinno się odebrać honorowe obywatelstwo Gdańska, czy też pisarz powinien sam się go zrzec.
Takich ataków było dużo, również w Niemczech. Dziękuję Panu, panie prezydencie - mówił Grass.
W czasie debaty wrócił też do kwestii frekwencji wyborczej i odpowiedzialności społeczeństwa za losy państwa. Niska frekwencja, 40-procentowa, to zagrożenie dla demokracji; daje wypaczone wyniki wyborów - podkreślał Grass.
Według Grassa, wzrost pauperyzacji społeczeństwa powoduje, że jest ono bardziej podatne na demagogię.
Z kolei Richard von Weizsacker, przyznał, że poznanie Polski i działania na rzecz zbliżenia polsko-niemieckiego były "pracą domową" po II wojnie światowej. Nigdy jeszcze współpraca naukowców nie była tak dobra. Jesteśmy na wspólnej drodze, o której w młodości nawet nie śniło się Grassowi czy mi. Mamy prawo, aby być odważnymi, niezależnie od haseł obecnych u was, których nienawidzę. Ale my poradzimy sobie z tymi hasłami - powiedział Richard von Weizsacker.
Czwartek był pierwszym dniem trzydniowych obchodów 80. urodzin Guentera Grassa. W piątek Grass weźmie m.in. udział w dedykowanym mu koncercie w kościele św. Jana, w sobotę obejrzy w Teatrze Wybrzeże premierę sztuki na podstawie swojej powieści "Blaszany bębenek" w reżyserii Adama Nalepy. Zaplanowano także, prezentację przewodnika "Gdańsk według Guentera Grassa" oraz udział pisarza w spotkaniu szabatowym w synagodze.
Patronat nad obchodami 80. urodzin Guentera Grassa w Gdańsku objął marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Guenter Grass urodził się 16 października 1927 r. w Wolnym Mieście Gdańsk. Jego ojciec był kupcem niemieckim, matka - Kaszubką. Światową sławę przyniosła mu tzw. trylogia gdańska, złożona z dzieł "Blaszany bębenek", "Kot i mysz" oraz "Psie lata", z których to pierwsze dzieło jest najbardziej znane. "Blaszany bębenek" doczekał się ekranizacji w 1979 r. w reżyserii Volkera Schloendorffa. W 1999 r. Grass otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.