Debata na temat bezpieczeństwa z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy w Monachium
• Prezydent Duda wziął udział w debacie na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium
• Wzmocnienie bezpieczeństwa w ramach NATO to teraz główne zadanie Polski - wskazał
• Zwrócił też uwagę na szkodzącą interesom Polski budowę gazociągu Nord Stream 2
• Razem z Dudą debatowali też prezydenci Ukrainy, Finlandii, Litwy oraz przewodniczący PE
13.02.2016 | aktual.: 13.02.2016 16:46
Wzmocnienie bezpieczeństwa w ramach NATO to teraz główne zadanie Polski na arenie międzynarodowej - mówił w Monachium prezydent Andrzej Duda. Wziął on udział w debacie prezydentów, poświęconej bezpieczeństwu w ramach dorocznej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.
Andrzej Duda podkreślał, że rosyjskie ambicje sprawiają, iż NATO musi się zbroić. - Muszę z przykrością powiedzieć, że jeżeli ktoś mówi, patrząc także przez pryzmat działań, jakie są w ostatnim czasie podejmowane przez Rosję, działań o charakterze ofensywnym, jeżeli chodzi o kwestie militarne, działań, które niewątpliwie mają charakter pewnego działania imperialnego, myślę tutaj o włączeniu się sił zbrojnych rosyjskich w wojnę w Syrii, myślę tutaj o rosyjskiej agresji na Ukrainę, myślę tutaj o coraz intensywniejszych, wręcz prowokacyjnych rosyjskich ćwiczeniach odbywanych u granic Sojuszu Północnoatlantyckiego, choćby u granic Państw Bałtyckich i w okolicach naszych granic, jeżeli mówimy o dozbrajaniu przez Rosję wojsk w Okręgu Kaliningradzkim, jeżeli mówimy o rozmieszczaniu tam coraz to nowych rakiet, no to - jak widać - mówiąc o powrocie do zimnej wojny, Rosja mówi o swoim działaniu - powiedział Andrzej Duda.
- Rosja mówi o tym, że wraca do retoryki zimnowojennej, wraca do zimnej wojny, co oznacza tym samym, że próbuje podważyć ład, który ukształtował się w Europie po zakończeniu tej pierwszej zimnej wojny, tej, która trwała do początku lat 90. - mówił prezydent. Podkreślił, że "to jest właśnie to, wobec czego cała wspólnota światowa, zwłaszcza w aspekcie naruszania prawa międzynarodowego, powinna w sposób zdecydowany powiedzieć 'nie'".
- Stąd uważam, że powinna być reakcja i Unii Europejskiej, i NATO, adekwatna, czyli kwestia sankcji i jednak zdecydowanej polityki, mówiącej właśnie "nie" naruszaniu tego ładu, który powstał w Europie po roku 1990, i "nie" w kwestii naruszania prawa międzynarodowego, tego naruszania bieżącego, z którym mamy de facto na co dzień do czynienia - dodał Duda.
Prezydent podkreślił, że z Rosją należy prowadzić dialog, ale by był on konstruktywny, "musi być realizowany z pozycji partnerskiej".
- A jeżeli popatrzymy na to, jak działa Rosja, która w sposób bezlitosny wykorzystuje każdą słabość i swoich potencjalnych konkurentów i swoich potencjalnych ofiar, to nie mam żadnych wątpliwości, że właśnie tylko rzeczywista obecność sił Sojuszu Północnoatlantyckiego, żywe, twardo stojące na swoim stanowisku NATO, jest w stanie prowadzić politykę odstraszania, która zapobiegnie dalszym imperialnym działaniom ze strony Rosji - dodał Duda.
- Oczywiście mamy też problemy w Unii Europejskiej, takie jak kryzys migracyjny, Brexit i inne. Ale nasze bezpieczeństwo, zwłaszcza wojskowe, jest dla nas najważniejsze. Zwłaszcza, gdy widzimy sytuację na Ukrainie i słyszymy od rosyjskich polityków słowa takie jak dzisiaj - mówił Duda.
Prezydent zapewnił również, że Polska chce mieć dobre stosunki ze wszystkimi sąsiadami, także z Niemcami. Podkreślał, że Niemcy są naszym największym i najbogatszym sąsiadem. - Chcemy mieć dobre relacje, ale muszą to być relacje partnerskie - mówił.
Duda sprecyzował, że oznacza to także szacunek dla wzajemnych zwyczajów i interesów. Jego zdaniem, najlepszym przykładem problemów między Polską a Niemcami jest projekt Nord Stream. - Byliśmy przeciwni Nord Stream 1 i nic, istnieje. Teraz jesteśmy przeciwni Nord Stream 2, a słyszymy, że to tylko biznes, a nie sprawa polityków - mówił polski prezydent.
W ocenie prezydenta kwestia budowy gazociągu Nord Stream 2 jest problemem politycznym, a nie ekonomicznym. Zaznaczył, że nie ma ekonomicznego powodu, dla którego ta inwestycja powinna być realizowana. Zwrócił uwagę, że istnieją już połączenia gazowe między Rosją i Europą.
- Dlaczego Niemcy chcą budować kolejną inwestycję wbrew interesom Polski i innych krajów? - pytał.
NATO w Polsce
Chciałbym, by w Europie Środkowo-Wschodniej i w Polsce znalazły się stałe bazy sprzętowe NATO; obecność wojskowa może mieć charakter rotacyjny, ale musi być na tyle intensywna, by w praktyce oznaczała stałą obecność - powiedział na konferencji prasowej prezydent. Dodał, że najbliższy, zaplanowany na lipiec szczyt NATO w Warszawie powinien patrzeć w przyszłość. - Dla mnie to oznacza zwiększenie obecności sił Sojuszu Północnoatlantyckiego na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej i Polski - zaznaczył.
- Chciałbym, aby znalazły się tutaj stałe bazy sprzętowe Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale także, aby zaistniała - i by w tej materii podjęte zostały decyzje - stała obecność sił NATO - mówił prezydent.
Podkreślił, że obecność ta nie musi polegać na "stałych bazach, w których są stałe, permanentnie przebywające jednostki wojskowe". - To może być obecność o charakterze rotacyjnym, ale ta rotacja musi być na tyle intensywna, by w praktyce oznaczała stałość - zaznaczył.
"Są różne formy wsparcia NATO"
- Jestem jak najdalej od jakiekolwiek decyzji, by gdziekolwiek wysyłać polskich żołnierzy. Natomiast pamiętajmy o tym, że jesteśmy członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jeżeli chcemy, by nas w NATO poważnie traktowano, by respektowano nasze oczekiwania wobec Sojuszu to musimy rozumieć, że inne państwa członkowskie Sojuszu również mają swoje obawy i interesy w innych częściach Europy czy świata - powiedział prezydent pytany, czy Polska rozważa zaangażowanie w działania poszczególnych państw NATO lub Sojuszu na południu Europy w związku z zagrożeniem terrorystycznym.
Prezydent podkreślił, że są różne formy wspierania NATO. - Pan minister (Macierewicz) mówił swego czasu o tym, że moglibyśmy wysłać tam jakąś niewielką liczbę naszych myśliwców F-16 do wsparcia misji obserwacyjnych w rejonie konfliktu w Syrii - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że o kwestiach związanych ze wzmocnieniem wschodniej i południowej flanki chce dyskutować podczas lipcowego szczytu NATO w Warszawie. - Jakie decyzje w tym przedmiocie zapadną jest sprawą otwartą i nie będę tu absolutnie wychodził naprzód - podkreślił.
Pytany o deklarację ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza ws. udziału Polski w koalicji przeciwko ISIS, odparł: - Być może pewne wypowiedzi są nadinterpretowane. Dzisiaj nie ma absolutnie takich postanowień. To są kwestie otwarte, o których będziemy dyskutowali na forum Sojuszu Północnoatlantyckiego - zaznaczył prezydent.
W środę Macierewicz zapowiedział, że Polska będzie współuczestniczyć w działaniach przeciwko terrorystom z tzw. Państwa Islamskiego. W najbliższych tygodniach zostaną ustalone szczegóły, wstępnie mówiliśmy o działaniach rozpoznawczych i szkoleniowych - zadeklarował.
Prezydent Ukrainy wspiera Dudę
Polskiego prezydenta wsparł biorący udział w dyskusji ukraiński przywódca Petro Poroszenko. - Nord Stream ma tylko jeden polityczny cel: uczynić Europę bardziej zależną (od rosyjskiego gazu) i osłabić Ukrainę, Słowację i inne kraje, a także Chorwację. Silna reakcja na plany Nord Stream 2 wzmocni całą Europę - przekonywał prezydent Ukrainy.
- Powinniśmy stawiać interesy Unii Europejskiej na pierwszym miejscu - mówił ukraiński polityk. Jego zdaniem inwestorzy powinni zainwestować środki w modernizację ukraińskiej sieci przesyłowej zamiast "wkładać 20 mld dolarów w Nord Stream".
Poroszenko zarzucił prezydentowi Władimirowi Putinowi tworzenie "alternatywnej Europy" i wspieranie prawicowo-populistycznych ugrupowań na Zachodzie. - Alternatywna Europa, którą cechują brak tolerancji, brak szacunku dla praw człowieka, religijny fanatyzm, homofobia, ma jednego przywódcę, a jego nazwisko brzmi Putin - powiedział Poroszenko.
"Panie Putin, to nie jest ukraińska wojna domowa, to jest pańska agresja" - mówił prezydent Ukrainy, odnosząc się do sytuacji w Donbasie. Poroszenko nazwał wcześniejsze wystąpienie premiera Dmitrija Miedwiediewa "elementem propagandowej wojny.
W debacie oprócz prezydentów Dudy i Poroszenki udział wzięli prezydenci: Litwy - Dalia Grybauskaite, Finlandii - Sauli Niinisto, oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Tematami przewodnimi trzydniowych obrad konferencji bezpieczeństwa jest sytuacja w Syrii oraz kryzys migracyjny, walka z terroryzmem.
Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa to forum dyskusji o polityce bezpieczeństwa, obecnych i przyszłych wyzwaniach w tym obszarze. W organizowanej corocznie na początku lutego konferencji bierze udział kilkuset decydentów z całego świata: prezydenci, ministrowie, szefowie organizacji pozarządowych a także przedstawiciele branży przemysłowej, medycznej, mediów, nauki - informują organizatorzy.