Świat"Dawni agenci KGB nie są ani aniołami, ani demonami"

"Dawni agenci KGB nie są ani aniołami, ani demonami"

Przyszły prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew uważa, że dawni agenci KGB, którzy obecnie znajdują się w rosyjskich władzach różnych szczebli, nie są ani aniołami, ani demonami. Opinię taką Miedwiediew wyraził w książce, której fragmenty udostępniono w rosyjskiej prasie.

Jak podaje oficjalna strona rosyjskiego prezydenta-elekta, w przygotowywanej do druku książce o Miedwiediewie znajdują się rozmowy z nim samym, a także z jego przyjaciółmi i dawnymi znajomymi.

Mówiąc o dawnych agentach KGB Miedwiediew mówi: "To tacy sami ludzie jak inni, nie należy ich demonizować, ani czynić z nich świętych". I dodaje, że nie stanowi dla niego problemu to, że więcej niż w przeszłości stanowisk państwowych w Rosji zajmują obecnie osoby mające doświadczenie w pracy w służbach specjalnych.

Gdy Władimir Putin zasiadł na Kremlu w roku 2000, do władz różnych szczebli i do biznesu zaczęli - jak pisze AFP - napływać masowo dawni funkcjonariusze służb specjalnych.

Putin w latach 1998-99 stał na czele Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
, a w dobie ZSRR pracował w instytucji-poprzedniczce - KGB.

Miedwiediew - prawnik z Petersburga, o którym nie wiadomo, by był związany ze służbami specjalnymi, jest uważany za szefa klanu "liberałów" pozostającego w opozycji do tzw. "siłowików" pod wodzą numeru dwa w kremlowskiej administracji Igora Sieczina.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)