Dariusz Szymczycha: nie wieszczę kataklizmu podczas Szczytu
Nie wieszczę kataklizmu (w związku z Europejskim Szczytem Gospodarczym), bo ja w ogóle nie lubię tworzenia takiej nerwowej atmosfery, jeśli nie ma powodów do tworzenia. Przyjmujemy tysiąc ciekawych, sympatycznych, ważnych gości i bądźmy gościnni, tak po polsku – powiedział Dariusz Szymczycha, minister z Kancelarii Prezydenta, gość radiowych „Sygnałów Dnia”.
21.04.2004 | aktual.: 21.04.2004 10:21
„Sygnały Dnia”: Za tydzień początek Europejskiego Szczytu Gospodarczego, bo tak oficjalnie nazywa się ta impreza.
Dariusz Szymczycha Tak, jest to oficjalna nazwa.
„Sygnały Dnia”: Nic się nie zmieniło? Żadne forum, tylko szczyt?
Dariusz Szymczycha To jest Europejski Szczyt Gospodarczy, on odbywa się corocznie w Salzburgu w Austrii. Jest to inicjatywa organizacji o nazwie World Economic Forum. To forum robi duże szczyty światowe zawsze w Davos i raz do roku w Salzburgu takie forum się odbywało. W tym roku organizatorzy w porozumieniu z polskimi władzami postanowili przenieść to forum z Salzburga do Warszawy, aby podkreślić ten historyczny moment, czyli poszerzenie Unii Europejskiej o państwa Europy Środkowej, Wschodniej. Ten nowy moment, w którym właściwie można powiedzieć, niszczymy ostatnie resztki podziału po drugiej wojnie światowej.
„Sygnały Dnia”: Który garnitur odwiedzi Warszawę, garnitur polityków?
Dariusz Szymczycha Najlepszy.
„Sygnały Dnia”: To znaczy? Bo jest sporo wątpliwości, jak pan doskonale wie, panie ministrze.
Dariusz Szymczycha Czytam gazety, oglądam telewizję i się po prostu dziwię moim kolegom dziennikarzom (sam niedawno przecież jeszcze byłem dziennikarzem), że są tak mało gościnni i uważają, że szesnastu prezydentów szesnastu państw to są goście mało ważni. I że nie robią takiego prostego porównania polegającego na tym, że na szczytach w Salzburgu na przykład w roku 2001 było trzech prezydentów, w roku 2002 na szczycie w Salzburgu mieliśmy sześciu prezydentów Do Warszawy w roku 2004 przyjeżdża szesnastu prezydentów suwerennych, niepodległych, niezależnych państw. Jest to wielkie wydarzenie, które jest jednakże tylko elementem szczytu, bo poza tym, że politycy spotykają się w Polsce, przyjeżdża około tysiąca biznesmenów z całej Europy.
„Sygnały Dnia”: Ale wracając do polityków, zarzuty są dosyć jasne i zrozumiałe: Gerhard Schroeder nie przyjedzie, Tony Blair nie przyjedzie, Jacques Chirac nie przyjedzie. No to co to za szczyt?
Dariusz Szymczycha No tak, ale do Davos Jacques Chirac też nie przyjeżdża. Że dziennikarze to mylą, to ja się nie dziwię, ale jeśli politycy mylą szczyty grupy G8, ośmiu największych państw świata z Europejskim Szczytem Gospodarczym, to jest przejaw albo braku wiedzy, co mnie bardzo niepokoi, albo złej politycznej woli, co się, niestety, w Polsce ostatnio często zdarza.
„Sygnały Dnia”: A z tych krajów, o których wspomniałem, czyli z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec kto przyjedzie? Kto będzie reprezentował te kraje?
Dariusz Szymczycha To trzeba pytać organizatorów tego szczytu, tj. World Economic Forum z polskim oddziałem. Przyjeżdżają przede wszystkim ludzie biznesu, bo to jest szczyt dla ludzi biznesu. Z tych krajów przyjeżdżają też wybitni politycy, którzy nie tylko pełnią aktualnie funkcje, ale często są w opozycji. To jest spotkanie ludzi polityki i biznesu na temat ważnych spraw naszego kontynentu. My nie narzekamy na brak poprawnych stosunków, np. Polski z Wielką Brytanią. Chcę przypomnieć, że w maju, tuż po wejściu Polski do Unii Europejskiej pan prezydent Kwaśniewski jedzie do Wielkiej Brytanii z oficjalną wizytą państwową. Więc naprawdę nie wrzucajmy wszystkiego do tygla tej jednej konferencji, bo będzie to konferencja bardzo reprezentatywna, wygląda na to, że będzie dobrze przygotowana i bądźmy gościnni. Naprawdę mnie bardzo niepokoi, kiedy dziennikarze i politycy mówią, że prezydenci szesnastu państw są mało ważni. Co to za przejaw gościnności? Co to za przejaw szacunku do prawa? Prezydent każdego kraju
jest równie ważny, jest bardzo ważny, bo został w swoim kraju wybrany i reprezentuje swój kraj. Przejawem naszego szacunku do tego kraju powinien być szacunek także do tego prezydenta.
„Sygnały Dnia”: A co to będzie się działo podczas tego szczytu? Bo pan mówi: spotkanie biznesmenów. Ale raczej nie należy spodziewać się podpisywania żadnych umów handlowych.
Dariusz Szymczycha Tak, to się nie odbywa w ten sposób. To się odbywa w ten sposób, że są obrady plenarne, kilka takich spotkań plenarnych, na których właśnie politycy i ludzie biznesu wypowiadają poglądy na różne sprawy. Teraz to będzie jednak kwestia rozszerzenia Unii Europejskiej, nowych perspektyw dla Europy po rozszerzeniu Unii Europejskiej, odbywają się spotkania panelowe w mniejszych gronach, gdzie odbywają się dyskusje tematyczne. Tych spotkań będzie kilkadziesiąt. I odbywają się po prostu spotkania dwustronne w kuluarach, przy stołach, przy śniadaniu, przy obiedzie, przy kolacji, gdzie przedstawia się opinie, gdzie zbliża się stanowiska. Czasami biznesmeni wywożą z tego dobre pomysły na dobre rozwiązania biznesowe. Ale te spotkania organizuje się nie po to, żeby negocjować konkretne kontrakty, ale po to, żeby poznać problematykę społeczną, polityczną, ekonomiczną i wyciągnąć z tego wnioski dla polityki i dla biznesu.
„Sygnały Dnia”: Czyli swego rodzaju klub dyskusyjny.
Dariusz Szymczycha Więcej niż klub dyskusyjny, bo w tym klubie jeśli spotyka się szesnastu prezydentów, kilku ministrów, wielu szefów światowych korporacji, no to ten klub dyskusyjny jest naprawdę bardziej ważny od klubu dyskusyjnego, jaki możemy po naszym programie zrobić tutaj, w korytarzu przy kawie.
„Sygnały Dnia”: Narzeka pan na dziennikarzy, panie ministrze, że deprecjonują nieco te wydarzenia...
Dariusz Szymczycha Ja nie narzekam, tylko ja narzekam na polityków...
„Sygnały Dnia”: Dobrze, to zostawmy polityków i dziennikarzy w spokoju. Gdyby pan był łaskaw coś ciepłego powiedzieć mieszkańcom Warszawy.
Dariusz Szymczycha Coś ciepłego mieszkańcom Warszawy?
„Sygnały Dnia”: Tak, tym, którzy będą w tych dniach chcieli zostać...
Dariusz Szymczycha Ja myślę, że coś ciepłego powie im prezydent Kaczyński. Że miasto jest dobrze przygotowane...
„Sygnały Dnia”: To nie prezydent Kaczyński organizuje tę imprezę.
Dariusz Szymczycha No jak to? Władze stołeczne uczestniczą w organizacji przygotowań tego szczytu. Chcę zwrócić uwagę, że do Warszawy przyjeżdża około tysiąca osób i już użyję tu porównania, do którego bardzo często wraca prezydent Aleksander Kwaśniewski. Na metrze, na stadionach warszawskich czasami przyjeżdża kilka tysięcy kibiców...
„Sygnały Dnia”: No tak, ale w czasie tych meczy to nie organizuje się stref zero, jeden, drugiej i tak dalej, i tak dalej, nie wyprowadza się samochodów na oddalone parkingi...
Dariusz Szymczycha Tak, to będą jakieś niedogodności, ale dla niewielu mieszkańców. Ta strefa zero, chcę przypomnieć, będzie tam, gdzie jest hotel Victoria, będzie tam, gdzie jest Teatr Wielki, będzie tam, gdzie jest Kancelaria Prezydenta. Tam nie mieszkają w większości warszawiacy. To są biura i urzędy. I te uciążliwości zgodnie z przepisami bezpieczeństwa da się pogodzić.
„Sygnały Dnia”: Rozumiem, że biura i urzędy nie będą działały w ciągu tych trzech dni, ponieważ trudno się będzie do nich dostać.
Dariusz Szymczycha Będą działały. Będą działały telefony, będą działały maile. Ponadto jeśli urzędnicy będą chcieli załatwiać sprawy urzędowe, to będą mogli te sprawy załatwiać. Nie ma problemu, naprawdę.
„Sygnały Dnia”: Czyli nie wieszczy pan kataklizmu?
Dariusz Szymczycha Ja nie wieszczę kataklizmu, bo ja w ogóle nie lubię tworzenia takiej nerwowej atmosfery, jeśli nie ma powodów do tworzenia. Przyjmujemy tysiąc ciekawych, sympatycznych, ważnych gości i bądźmy gościnni, tak po polsku.
„Sygnały Dnia”: A czy z raportów tzw. służb, pewnie do których ma pan dostęp, wynika, że będzie nerwowo w tych dniach w Warszawie ze strony przeciwników tego typu spotkań?
Dariusz Szymczycha Znaczy przyjeżdżają antyglobaliści. Nasze służby porządkowe są w kontakcie z ich polskimi partnerami. Jest propozycja, aby 29 kwietnia mogli zorganizować tę swoją demonstrację, rodzaj Hyde Parku na Polach Mokotowskich, jest zgoda na przeprowadzenie jednej takiej manifestacji ulicznej w Warszawie. Jeśli to się wszystko będzie odbywało zgodnie z regułami prawa, bez niszczenia mienia, no to też oni mają prawo zgodnie z polskimi regułami do wyrażania swojego poglądu. To się da pogodzić, tylko trzeba zachować zimną krew i kulturę.
Przeczytaj cały wywiad