Dantejskie sceny w Tbilisi. Nocny szturm na parlament
W środę w Tbilisi do późnych godzin wieczornych trwała wielotysięczna manifestacja zwolenników integracji Gruzji z Zachodem i jednocześnie przeciwników ustawy "o agentach zagranicznych". Demonstrację w brutalny sposób rozpędziła policja. Funkcjonariusze użyli armatek wodnych i gazu łzawiącego. Uruchamiano też syreny. Wcześniej część protestujących próbowała sforsować bramę parlamentu.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania na których widać, jak protestujący usiłują kamieniami wybić szyby w oknach gmachu. Do sieci trafiło też zdjęcie policyjnego radiowozu leżącego na dachu.
W tłumie można było dostrzec flagi Gruzji, Ukrainy oraz Unii Europejskiej, a także usłyszeć "Odę do radości" - hymn UE oraz hymn Ukrainy. Niektórzy przynieśli ze sobą transparenty, takie jak "Stop Putin’s Dream" (Zatrzymajmy marzenie Putina) czy "We choose Europe, not Russia (Wybieramy Europę, nie Rosję).
Protestujący obrali za cel gmach parlamentu, bo to tam we wtorek przyjęto w pierwszym czytaniu kontrowersyjny projekt ustawy "o agentach zagranicznych". Zdaniem wielu obserwatorów jej zapisy ograniczają wolność mediów oraz uderzają w społeczeństwo obywatelskie, a jej uchwalenie może oznaczać autorytarny zwrot w polityce władz w Tbilisi.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Projekt nakłada na wszystkie organizacje, które otrzymują ponad 20 proc. swoich funduszy z zagranicy obowiązek zarejestrowania się jako "zagraniczni agenci". Podmioty nie stosujące się do tych przepisów, będą musiały liczyć się z wysokimi karami pieniężnymi. Podobne regulacje obowiązują już w Rosji.
Środa to już drugi dzień demonstracji. Jak relacjonuje BBC, protestujący nie wyobrażają sobie odejścia Gruzji od dotychczasowego prozachodniego kursu w polityce zagranicznej i znalezienia się w orbicie wpływów Kremla.
Gruzińskie MSW poinformowało, że podczas zamieszek we wtorek zatrzymano 66 osób, a kilkudziesięciu protestujących i funkcjonariuszy zostało rannych. W środę późnym popołudniem informowano o kolejnych 10 zatrzymanych.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Protesty w Gruzji. Zełenski zabrał głos
W opublikowanym w środę wystąpieniu Wołodymyr Zełenski oświadczył, że "nie ma Ukraińca, który nie życzyłby sukcesu zaprzyjaźnionej Gruzji w sprawie wstąpienia do Unii Europejskiej".
- Chcemy być w Unii Europejskiej i będziemy. Chcemy, żeby Gruzja była w UE i jestem pewien, że będzie. Chcemy, aby Mołdawia była w Unii Europejskiej i też jestem pewien, że będzie. Wszystkie wolne narody Europy na to zasługują - powiedział ukraiński prezydent.
Zełenski wyraził również wdzięczność wszystkim demonstrantom, którzy byli podczas protestów na placach i ulicach miast Gruzji, trzymali ukraińskie flagi i śpiewali ukraiński hymn. - To jest szacunek dla Ukrainy i chciałbym przekazać szczere wyrazy szacunku dla Gruzji - dodał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski