PolskaDantejskie sceny w sanatorium - co się działo w bufecie?

Dantejskie sceny w sanatorium - co się działo w bufecie?

Sanatorium nad morzem? Przecież to istny raj i marzenie tysięcy Polaków! Czasem jednak niebo może zamienić się w piekło. Tak stało się w ośrodku MSWiA Helios w Sopocie. Rozgorzała tam prawdziwa wojna, której epicentrum stał się ulubiony bufet kuracjuszy. Pacjenci mieli dość machlojek bufetowej, która... kazała im płacić za wstęp do baru!

Knajpka w uzdrowisku wygląda jak każda inna. Niestety, okazuje się, że zamkniętymi drzwiami działy się dantejskie sceny. Zamkniętymi, bo mało kto mógł wejść do środka – bufetowa sprzedawała bowiem bilety wstępu. Po 6 złotych!

Na tym nie koniec. Według kuracjuszy dostawali oni w barze kranówkę zamiast wody mineralnej, czerwonego wina na poprawę krążenia było tak mało, że niknęło na dnie kieliszków, a w zamian bufetowa oferowała wyciąganą spod lady wódkę. Do tego dochodził brak widocznych cen i niemiła obsługa.

– Jeżdżę od lat do różnych sanatoriów i nigdy nie spotkałam się z tym, żeby płacić za wejście do kawiarni – mówi kuracjuszka Aniela Hubert z Warszawy. – Oczekujemy szacunku i uczciwości!

Pani Aniela wraz z grupą innych kuracjuszy postanowiła walczyć o swoje. Na pomoc wezwano też Fakt. I dopiero nasza interwencja pomogła. Wyeksponowano ceny, zniesiono bilety do bufetu, a dyrekcja sanatorium zajęła się bufetową.

– Wypowiedzieliśmy umowę kobiecie, która była ajentem bufetu – wyjaśnia Jarosław Buczek, rzecznik prasowy służby zdrowia MSWiA. – Dobrze, że zasygnalizowano ten problem, jesteśmy otwarci na uwagi kuracjuszy.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Tajemnicza śmierć 16-letniej Ewy na bagnach. Nowe fakty

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (266)