ŚwiatDania: odłóżcie na bok krótkowzroczne interesy

Dania: odłóżcie na bok krótkowzroczne interesy

Dania, która obejmie 1 lipca przewodnictwo w Unii Europejskiej, wezwała w piątek członków Unii i kandydatów, żeby "odłożyli na bok krótkowzroczne interesy" i umożliwili zakończenie negocjacji w sprawie poszerzenia UE przed końcem roku.

Nie mamy innego wyboru niż trzymać się kalendarza, odłożyć na bok krótkowzroczne interesy i osiągnąć końcowe porozumienie w tym roku w Kopenhadze i zrealizować nasz wspólny cel: jedną Europę - oświadczył spraw zagranicznych Danii, Per Stig Moeller.

Prezentując grupie brukselskich korespondentów program półrocznego przewodnictwa swego kraju w Unii, Moeller podkreślił, że zakończenie negocjacji członkowskich z grupą "gotowych" kandydatów, których może być do dziesięciu, jest absolutnym priorytetem Danii.

Z dokumentu programowego duńskiej "prezydencji", jak określa się przewodnictwo w żargonie eurokratów, a także z wypowiedzi członków rządu jasno wynika, że Dania postawiła wszystko na jedną kartę - poszerzenia.

Duński premier i jego ministrowie podkreślali w tym tygodniu na każdym kroku, że kandydaci nie mogą liczyć na więcej niż "bardzo ograniczone pole manewru" Unii w negocjacjach dotyczących rolnictwa i wypłat z unijnego budżetu.

Przestrogą dla takich krajów jak Polska, jeśli będą uporczywie domagały się więcej pieniędzy, są "zasady", jakie obrała sobie Dania na najbliższe półrocze. Uważa ona, że za wszelką cenę trzeba zakończyć negocjacje w grudniu 2002 roku (najchętniej na szczycie w Kopenhadze 12-13 grudnia) z krajami, które będą "gotowe".

Jeżeli nie dotrzymamy tego terminu, ryzykujemy odłożeniem poszerzenia na lata - ostrzegł w piątek szef duńskiej dyplomacji.

Komisja Europejska zaproponowała, żeby przyznać nowym członkom 25% należnych dopłat w pierwszym roku członkostwa i dochodzić stopniowo do 100% w 2013 roku.

Przyznaniu dopłat sprzeciwiły się Niemcy, Holandia, Szwecja i Wielka Brytania, które są płatnikami netto, czyli wpłacają do unijnej kasy znacznie więcej, niż z niej otrzymują.

Duńscy rozmówcy nie dawali nadziei, że - kiedy cztery kraje w końcu zgodzą się na częściowe dopłaty - byłoby możliwe przekonanie ich do wyższego odsetka niż 25%. Z kolei Francja będzie obstawała przy jak najdłuższym okresie przejściowym, żeby wzmocnić swoją pozycję w walce o zachowanie dopłat do 2006 roku. (aka)

daniauniaeuropejska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)