Dania obawia się decyzji Niemców. Leku brakuje w całej Europie
Niemcy rozważają zakaz eksportu leku Ozempic, którego już brakuje chorym w całej Europie. "To jeszcze bardziej utrudni życie duńskim diabetykom" - grzmią media z Danii.
Sprzedaż leku Ozempic firmy Novo Nordisk ogromnie wzrosła po tym, jak zaczął on być powszechnie stosowany w celu zmniejszenia wagi. Doszło do tego, że chorzy na otyłość i cukrzycę zaczęli mieć problem z dostaniem medykamentu, którego najzwyczajniej zaczęło brakować na półkach.
Problem zrobił się o tyle poważny, że niemiecka agencja leków Bundesinstitut für Arzneimittel und Medizinprodukte (BfArM), jak podała agencja Reutera, zaczęła rozważać zakaz eksportu Ozempicu. Wszystko po to, by zapewnić dostępność leku - notabene, którego duński producent orzekł, że nie jest w stanie wyprodukować w wystarczającej ilości - dla chorych obywateli. Na podobne działania zdecydowały się m.in. Francja, Austria, Grecja i Czechy.
- Wiemy, że część opakowań dostarczanych do Niemiec trafia do innych krajów Europy lub USA. To duży problem. Lek ten jest nam potrzebny do leczenia chorych na cukrzycę - mówił niedawno w wywiadzie dla "Der Spiegel" Karl Broich, szef niemieckiego Federalnego Instytutu Leków i Wyrobów Medycznych (BfArM).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To jeszcze bardziej utrudni życie duńskim diabetykom" - grzmi duński tabloid B.T.
Jak wskazują Duńczycy, w Niemczech leki są o wiele tańsze niż u nich. Z oficjalnych danych, na które powołuje się gazeta, wynika, że w bieżącym roku aż 40 procent obrotów ze sprzedaży Ozempicu w Danii pochodziło z importu leku. Niemniej w związku ze wzrostem popytu i ograniczeniami w dostawie, cena medykamentu w tym roku znacznie skoczyła. Duńczycy już odczuli to na własnej kieszeni.
Źródło: B.T.