Dania obawia się ASF. Odstrzelono ostatniego dzika
W obawie przed afrykańskim pomorem świń (ASF) Duńczycy odstrzelili ostatniego żyjącego dzika w kraju. Zwierzę zewidencjonowano z numerem 157, a odstrzał odbył się w Południowej Jutlandii.
Operacja zastrzelenia wszystkich duńskich dzików ma pomóc w powstrzymaniu epidemii afrykańskiego pomoru świń. Działania podjęte przez rząd w Kopenhadze miały za zadanie uratowanie miejscowego przemysłu mięsnego, opartego na wieprzowinie.
Dla Danii eksport mięsa to jeden z ważnych filarów gospodarki. W kraju hoduje się kilkanaście milionów sztuk tych zwierząt. Duńczycy wykorzystują fakt, że spada liczba świń w Holandii i Niemczech. To te właśnie państwa stanowią konkurencję dla Kopenhagi w tym segmencie.
Jak informuje niemiecki portal agrarheute.de "w ramach działań prewencyjnych przeciw afrykańskiemu pomorowi świń w Danii zastrzelono ostatniego żyjącego na wolności dzika". Zwierze o numerze 157 w Południowej Jutlandii.
Zobacz też: Dzik kontra wilk. Zaskakujące nagarnie z polskiego lasu
Dzik był wcześniej obserwowany od miesięcy, pierwotny plan zakładał odłowienia zwierzęcia, jednak podejmowane próby nie powiodły się. Wtedy też zdecydowano o jego odstrzale, jednak wtedy dzik na pewien czas zniknął. Obecnie "Dania jest tymczasowo wolna od dzików" - poinformował duński urząd ds. przyrody. W sumie zastrzelono 157 dzików, a długotrwały monitoring nie potwierdził pojawienia się nowych osobników.
Odstrzał dzików został zarządzony w związku z zagrożeniem ASF, bowiem wirus godziłbym w żywotne interesy państwa i duńskich rolników. Populacja dzików w Dani nigdy jednak nie była liczna.
Przeczytaj też: "Pocisk z gwizdem przeleciał mi nad głową". Myśliwi strzelali w Bieszczadach. Nie mieli zezwolenia
Źródło: farmer.pl