Dane z Pegasusa w rękach obcych służb? Arłukowicz zadaje pytania
- Jestem osobiście przekonany, że komisja śledcza ws. afer PiS-u jest niezbędna. Czy ona powstanie na początku kadencji sejmu czy później, to nie ma znaczenia. Przy takim upartyjnieniu, upolitycznienie prokuratury, która dzisiaj funkcjonuje, zmiany będą musiały chwilę potrwać, a komisja śledcza może już rozpocząć prace - mówił w programie "Tłit" WP poseł-elekt Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. Przypomniał, że brał udział w pracach komisji ds. Pegasusa w Parlamencie Europejskim. - We wnioskach tej komisji Polska została wskazana jako państwo, w którym używano Pegasusa bez najmniejszej, żadnej kontroli, zakupiono bez żadnych zasad prawnych, używano bez żadnych zasad formalnych - mówił. Stwierdził, że dalej nie wiadomo, gdzie finalnie trafiły dane z telefonów osób podsłuchiwanych Pegasusem. - Czy one są w Polsce, czy są w rękach służb specjalnych innych państw? - pytał Arłukowicz.