PolskaCzy Urban znieważył papieża - oceni sąd

Czy Urban znieważył papieża - oceni sąd

Redaktor naczelny "Nie" Jerzy Urban nie
przyznaje się do zarzucanego mu przez prokuraturę znieważenia
papieża Jana Pawła II swoim artykułem z 2002 r. Uważa, że
sformułowania takie jak "gasnący starzec" czy "sędziwy bożek",
użyte w artykule "Obwoźne sado-maso", nie są obraźliwe.
Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął proces w tej sprawie.

Czy Urban znieważył papieża - oceni sąd
Źródło zdjęć: © AFP

23.09.2004 | aktual.: 23.09.2004 16:07

"Tłumy katolickich klakierów nie słuchają, co ich idol szemrze. (...) Gdyby bowiem było inaczej, (...) podpisaliby list otwarty do papieża przepojony chrześcijańskim miłosierdziem: 'Kochany staruszku! Połóż się do łóżka. Przykryj kołderką. (...) Poćpaj kawiorku, pocmoktaj melbę (...). Podłub sobie w nosie albo między palcami u nóg, co tam lubisz. Trochę drzemki, potem kaku. Nie rób z siebie widowiska zgrozy. (...) Wyrzuć te starcze środki dopingowe, którymi Cię szpikują jak byczków hodowanych na olimpiadę, żebyś mógł przez godzinę ruszać nogą i mniej trząść ręką. (...) Choruj z godnością, gasnący starcze, albo kończ waść, wstydu oszczędź'" - to fragmenty felietonu Urbana z "Nie" z sierpnia 2002 r.

Efektem kontrowersyjnego tekstu było doniesienie do prokuratury złożone wtedy przez Forum Młodych PiS. Prokuratura wszczęła śledztwo i oskarżyła Urbana o znieważenie Jana Pawła II jako głowy państwa - przestępstwo to według prokuratury jest ścigane zarówno w Polsce, jak i w Watykanie. Zasada wzajemności ma znaczenie, bo jest jednym z warunków prowadzenia śledztwa. Obrona Urbana kwestionuje to jednak i będzie zgłaszać wątpliwości dotyczące systemu prawnego Watykanu. Ekspertyzę w tej sprawie złożył prasoznawca prof. Bogdan Michalski z UW, który uznał, iż doszło do zniewagi.

Urban nie przyznał się przed sądem do zarzuconego mu przestępstwa, za które grozi kara do 3 lat więzienia. Twierdził, że jego intencją nie była zniewaga, lecz krytyka zjawiska, które określił jako "sado-maso". Powiedział, że zbliżenia papieża na masowych imprezach robią na nim przykre wrażenie.

Sadyzm z felietonu Urbana jest w jego pojęciu przypisany otoczeniu papieża, które aprobuje, organizuje i zachęca papieża do uczestnictwa w tych widowiskach, a masochizm - to nie zarzut. Samoudręczanie się jest - według niektórych doktryn - cnotą - przekonywał.

Odnosząc się do swego tekstu, Urban uznał go za felieton satyryczny, o tonacji żartobliwej i ciepłej, na temat osoby biorącej udział w telewizyjnych widowiskach wbrew predyspozycjom wynikającym z wieku i stanu zdrowia. Dodał, że opisywał tylko obraz jawnie widoczny - starość, chorobę, niezrozumiałą dykcję i nie dostrzega w tym elementów poniżenia.

Oskarżony oświadczył, że jest ateistą, a religię uważa za iluzję dla ludzi - dlatego ma bardziej krytyczny do tego stosunek niż wyznawca Kościoła, którym kieruje papież. Większość ludzi w Polsce jest innego zdania niż ja, ale ja piszę wtedy, gdy mam do powiedzenia coś przeciwstawnego dominującym poglądom - inaczej nie miałoby to sensu - dodał.

Podtrzymał to, co powiedział jeszcze w śledztwie - że jest gotów wyrazić ubolewanie i przeprosić za te słowa, jeśli zwróci się o to do niego uprawniony przedstawiciel dyplomatyczny Watykanu. Po ludzku, jeśli ktoś mi mówi, że go uraziłem, to przepraszam. Ale ze swoich ocen się nie wycofuję - powiedział.

Po wysłuchaniu wyjaśnień Urbana sąd przesłuchał kilku świadków - członków młodzieżówki PiS, którzy złożyli zawiadomienie. Każdego z nich sam Urban zapytał, czy należą do jakiejś organizacji i czy zawiadomienie było efektem zorganizowanej inicjatywy. Świadkowie odpowiadali, że poczuli się urażeni tym felietonem i dlatego postanowili zawiadomić prokuraturę.

A gdybym napisał podobnie o jakimś ajatollahu, nie o papieżu, czy pańskie ugrupowanie złożyłoby zawiadomienie do prokuratury - zapytał Urban szefa młodzieżówki PiS Maksa Kraczkowskiego. Gdybyśmy znali tę osobę i wiedzieli, że ta opinia o niej jest nieprawdziwa, to tak - brzmiała odpowiedź. A Łukaszenki bronilibyście? - dopytywał oskarżony. Nie, Łukaszenki nie - odparł Kraczkowski.

Czy słowa "gasnący starzec" obrażają papieża? - zapytał Urban świadka Piotra Janickiego. Mam szacunek dla starszych i nie rozumiem, czemu pan uważa takie słowa za nieobraźliwe - odpowiedział mu świadek. Bo ja jestem gasnącym starcem i nie widzę w tym nic obraźliwego. To opis stanu, to tak, jakby nazwać pana "rozkwitającym młodzieńcem" - replikował mu Urban.

Następna rozprawa - 3 listopada.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)