Czy ten mężczyzna naoglądał się za dużo "Piły"?
Coraz większą popularnością cieszą się wypieki Tajlandzkiego artysty Kittiwata Unarroma. 32-latek z Ratchaburi piecze chleby w kształcie różnych części ciała ludzkiego. Jego wyroby wyglądają nietypowo, ale klienci płacą za nie nawet kilkaset dolarów.
Kittiwat ukończył sztuki piękne. Jako student początkowo zajmował się głównie malowaniem portretów, ale pewnego razu w akademickim konkursie zaprezentował bochenki o ludzkich kształtach. Później sztukę postanowił połączyć z rodzinną tradycją. Jego rodzice od lat prowadzili piekarnię, dlatego i Kittiwat włączył się w ten interes.
Mężczyzna wypieka bochenki w kształcie ludzkich głów, dłoni czy stóp. Czasem z ciasta formuje też części kurczaka albo świni. Choć jego produkty bardziej niż z chlebem kojarzą się z obrazami z horrorów typu "Piła", znajdują licznych nabywców. Wyroby sprzedawane są w sklepach oraz na zamówienie. Za duży bochen klienci płacą nawet 500 dolarów amerykańskich.
Artysta piekarz mówi, że jego praca ma w sobie misję. Tłumaczy, że ludzie nie zjedzą jego chleba od razu, tylko przez chwilę się zastanowią. – Gdy zaczynamy jeść nie myślimy o naszym zdrowiu tylko o kubkach smakowych. A ja chcę, byśmy zastanowili się, czy to my spożywamy jedzenie, czy to jedzenie spożywa nas – wyjaśnia.
Kittiwat opowiada, że ludzie myślą zwykle, że taki chleb mógł upiec tylko szaleniec, ale gdy dowiadują się, jaka idea się za tym kryję, zmieniają zdanie.
- Gdy ludzie patrzą na moje wypieki, nie chcą tego jeść, ale gdy już spróbują, przekonują się, że to po prostu dobry chleb. Moja maksyma to – nie osądzaj po wyglądzie – mówi Kittiwat.