"Czy szkoły są gotowe na edukację sześciolatków?"
Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak powiedział w czwartek, że nie jest przeciwnikiem edukowania dzieci 6-letnich. Według niego należy się zastanowić, czy przygotowane są do tego szkoły. Rzecznik przedstawił w senacie sprawozdanie ze swojej działalności w 2010 r.
Pytany o kwestię edukacji sześciolatków w szkołach Michalak powiedział, że nie uważa, by tak bardzo polskie dzieci odstawały od dzieci w większości krajów Europy, gdzie edukacja zaczyna się wcześniej obecnie w Polsce.
- Musimy zastanowić się nad czym innym - czy placówki są przygotowane do przyjęcia dzieci. Ale ja też zadaję jedno pytanie - czy jeśli dla sześciolatków ta placówka jest niebezpieczna, bo czasami słyszymy takie argumenty, to czy dla siedmiolatków jest bezpieczna? - mówił.
Dodał, że boi się fobii wywołanych straszeniem dzieci szkołą. - W ostatnim czasie przedstawiamy szkołę jak diabła, jak miejsce, w którym tylko może spotkać tego maluszka niebezpieczeństwo. To nie jest dobre. Obawiam się, że jeśli my nie przystopujemy w którymś momencie - my, dorośli - to braknie psychologów na całym świecie, żeby tym naszym dzieciom móc pomóc - powiedział.
Zaznaczył, że chętnie podejmie interwencję w każdej placówce, która nie jest przygotowana do przyjęcia sześciolatków, ale - jak podkreślił - do jego urzędu nie wpływają informacje o takich szkołach.
Ze sprawozdania RPD wynika, że w 2010 r. podjął on ponad 19,6 tys. interwencji. Najwięcej spraw, które wpłynęły do biura RPD dotyczyło prawa dziecka do wychowywania w rodzinie - ponad 7,3 tys. Rzecznik przeprowadził 110 kontroli w szkołach, przedszkolach, klubach dziecięcych i placówkach opiekuńczo-wychowawczych, przystąpił do 148 spraw sądowych (z czego 103 to nowe sprawy, pozostałe toczą się od 2009 r.).
Mówiąc o sytuacji materialnej polskich rodzin z dziećmi Michalak podkreślił w Senacie, że co ósma z nich znajduje się w sferze ubóstwa ustawowego; w przypadku rodzin wielodzietnych (z czterema i więcej dziećmi na utrzymaniu) dotyczy to blisko 2/3 z nich.
RPD zwrócił przy tej okazji uwagę, że kryterium dochodowe, od którego uzależnione jest przyznanie świadczeń, m.in. zasiłku rodzinnego i dodatków do zasiłku, pozostaje niezmienne od ośmiu lat i utrzymuje się na poziomie 504 złotych na osobę w rodzinie.
Michalak mówił też, że w roku szkolnym 2010/2011 wskaźnik upowszechniania edukacji przedszkolnej wzrósł w porównaniu z poprzednim z ok. 60 do 65 proc., jednak nadal wiele dzieci z tej edukacji korzystać nie może. Jak podkreślił, dotyczy to zwłaszcza dzieci wiejskich - zaledwie co czwarte z nich w wieku do trzech lat jest przedszkolakiem.
Ze sprawozdania RDP wynika ponadto, że Telewizja Polska sukcesywnie eliminuje programy dla dzieci i osób z niepełnosprawnością. Zlikwidowano popularne programy, jak np. "Teleranek", a krótszym czasem emisji objęto dobranocki. Michalak zaznaczył jednak, że rozmawiał na ten temat z prezesem TVP, który zapewnił go, że od września wróci pasmo programów dla dzieci, a dobranocka będzie trwać 25 minut.
Michalak podkreślał też, że wciąż niewystarczający jest dostęp dzieci do lekarzy specjalistów, w tym pediatry. Ponadto w dalszym ciągu nie zrealizowano postulatów RPD w zakresie konieczności przeprowadzania w szkołach corocznego badania przez pediatrę dzieci zdrowych. Zaznaczył, że jest to konieczne w związku z zauważalnym wzrostem problemów i chorób cywilizacyjnych u dzieci. Według przedstawionych przez niego danych np. ponad 90 proc. gimnazjalistów ma próchnicę, a ponad 60 proc. - wady postawy.
Rzecznik przypomniał również, że Polska nadal nie wycofała swoich zastrzeżeń do Konwencji o Prawach Dziecka, choć w czwartek przypada 20. rocznica jej ratyfikowania przez nasz kraj.
Polska podpisała i ratyfikowała Konwencję w 1991 r. Pomimo że w 1978 r. była inicjatorem uchwalenia konwencji i autorem jej pierwotnego projektu, ratyfikowała ją z dwoma zastrzeżeniami. Dotyczą one możliwości zachowania w tajemnicy pochodzenia dziecka adoptowanego - zgodnie z Konwencją osoba adoptowana ma prawo do poznania danych swych rodziców naturalnych - oraz rozstrzygania przez prawo polskie granicy wieku, od której dopuszczalne jest powołanie do służby wojskowej i uczestnictwo w działaniach wojennych. W tym przypadku Polska chroni dzieci w większym stopniu, niż przewiduje Konwencja.
Jak ocenił w Senacie Michalak, zastrzeżenia te straciły na aktualności, wobec czego ich wycofanie byłoby "ładnym gestem".