PolskaCzy Sikorski musi odejść? Sejm już zagłosował

Czy Sikorski musi odejść? Sejm już zagłosował

Po godz. 9 Sejm wznowił posiedzenie. Posłowie zagłosowali nad wnioskiem klubu PiS o odwołanie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Większością głosów wniosek odrzucono.

16.12.2011 | aktual.: 16.12.2011 11:40

Za wnioskiem zagłosowało 152 posłów, 292 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Głosowało 444 posłów, większość bezwzględna potrzebna do odwołania ministra wynosiła 231 głosów.

Posłowie PiS oceniali w czasie czwartkowej debaty, że Sikorski "nie powinien być dłużej twórcą i wykonawcą naszej polityki zagranicznej, ani przedstawicielem Polski wobec świata". Ich zdaniem, koncepcje polityczne Sikorskiego zbankrutowały, a on sam wejdzie do historii jako dyplomata licznych niepowodzeń, którego dyplomacja doprowadziła do wasalizacji Polski w stosunkach z sąsiadami.

- Cieszę się, że większość sejmowa umożliwiła mi dalsze sprawowanie urzędu i dalszą pracę na rzecz umacniania pozycji naszego kraju w Europie i na świecie - powiedział Sikorski dziennikarzom po głosowaniu.

- Myślę, że dzięki tej debacie dowiedzieliśmy się, że także Lech Kaczyński w Berlinie mówił o federacji europejskiej. Prezydent Bronisław Komorowski także w sejmie i w swoich orędziach nawoływał do ściślejszej współpracy europejskiej, więc wydaje mi się, że mamy elementy zgodny narodowej co do kierunku, w którym Polska powinna podążać - mówił szef MSZ. Dziękował też wszystkim, którzy wyrazili wobec niego wyrazy poparcia.

W ocenie Sikorskiego w czwartkowej debacie było "kilka ważnych głosów, które będą analizowane". - Przyszłoroczne expose ministra spraw zagranicznych, na które mam nadzieję po raz pierwszy przyjdzie szef największej partii opozycyjnej, zamierzam poświęcić pogłębionemu stanowisku w sprawach integracji europejskiej, posiłkując się także głosami opozycji, które padły na sali sejmowej - dodał.

Pytany, czy istnieje zgoda co do kierunku integracji europejskiej, szef dyplomacji powiedział, że "pomiędzy dwoma partiami prawicowymi mamy do czynienia z licytacją na radykalizm antyeuropejski". - To szkoda, że ludzie, którzy wtedy, gdy sprawowali władzę, rozumieli potrzebę integracji europejskiej, rozumieli, że instytucje europejskie są dla nas sojusznikiem, który równoważy siłę niektórych państw narodowych, teraz udają, że tego nie rozumieją i wprowadzają Polaków w błąd - ocenił Sikorski.

Szefa MSZ bronił w sejmie premier Donald Tusk. Jak powiedział, Sikorski od pięciu lat realizuje w sposób konsekwentny politykę rządu. Tusk podkreślił, że wniosek PiS traktuje jako wniosek o wotum nieufności wobec polityki zagranicznej całego polskiego rządu. Szef rządu ocenił, że prawdziwym powodem, dla którego PiS domaga się odejścia Sikorskiego jest treść i miejsce jego wystąpienia w Berlinie. Zdaniem premiera, inne zarzuty, a niekiedy - jak mówił - wręcz insynuacje, należy uznać za dekorację.

Wniosek PiS miał związek z niedawnym wystąpieniem Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej, gdzie zaproponował m.in. zmniejszenie i wzmocnienie KE i połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Mocny apel o obronę strefy euro skierował do Niemiec jako największej gospodarki UE.

W czwartkowej wieczornej debacie przeciwko odwołaniu szefa MSZ opowiedziały się kluby PO, PSL, SLD i Ruchu Palikota. PO uważa, że wniosek ten jest nieuzasadniony merytorycznie. PiS ocenia natomiast, że polityka szefa dyplomacji jest skrajnie niekorzystna dla Polski. Za odwołaniem będzie też klub Solidarna Polska.

Sejm zagłosuje też nad wnioskiem o odrzucenie informacji premiera o przyszłości Unii Europejskiej. Jak mówił w czwartek Donald Tusk, dla Polski największym ryzykiem jest podział UE. - Kiedy obserwujemy, co się dzieje w Brukseli np. w czasie niedawnej Rady Europejskiej, a także, co się dzieje każdego dnia w Europie i na świecie, możemy bez żadnego ryzyka stwierdzić, że w tym, bardzo często też chaosie i poczuciu niepewności, powstają dwie koncepcje Europy - podkreślił Tusk.

Według PiS, sejmowym przemówieniem premier jedynie atakował opozycję. Tezy przedstawione przez szefa rządu poparły SLD i Ruch Palikota.

Posłowie zapoznają się także z informacją bieżącą w sprawie wpływu spadku kursu złotego na wzrost wartości zadłużenia zagranicznego Polski oraz na ryzyko przekroczenia przez państwowy dług publiczny drugiego progu ostrożnościowego. Będą także zadawać przedstawicielom rządu pytania w sprawach bieżących.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (209)