Czy Róża Grafin von Thun und Hohenstein jest przyzwoita?

- Głosujmy na ludzi przyzwoitych, pracowitych, cieszących się dobrą opinią w Polsce i za granicą. Jeśli ludzie Platformy wejdą do Parlamentu Europejskiego, Polacy nie będą mieli się czego wstydzić, a Polska na tym skorzysta - mówi Wirtualnej Polsce Róża Graefin von Thun und Hohenstein, czołowa kandydatka Platformy Obywatelskiej do europarlamentu w okręgu małopolskim.

Obraz
Źródło zdjęć: © Sztab Wyborczy Róży Woźniakowskiej-Thun

WP: Dominika Leonowicz: Co jako europosłanka zamierza Pani zrobić dla Polski?

Róża Thun: Rola Parlamentu Europejskiego rośnie, więc ważne jest, by z Polski zasiadali w nim ludzie, którzy przede wszystkim wiedzą jak działają instytucje europejskie, którzy potrafią rozmawiać i zawierać koalicje z innymi europosłami z różnych krajów. Nadchodząca kadencja jest niezwykle ważna, bowiem będzie ustalany budżet na następną perspektywę finansową. Biorąc pod uwagę fakt, że Polska jest jednym z największych biorców funduszy strukturalnych, niezwykle ważne jest, by we współpracy z innymi europarlamentarzystami przegłosować budżet na 2013-2020 jak najbardziej korzystny dla Polski. To jest jedna z rzeczy, w którą chciałabym się zaangażować.

WP: Na jakim poziomie zna Pani język angielski oraz czy zna Pani inne obce języki?

- Wszystkie trzy oficjalne języki robocze instytucji europejskich, czyli angielski, francuski i niemiecki znam bardzo dobrze. Rosyjskim posługuję się na poziomie „szkolnym”.

WP: Jakie jest Pani doświadczenie w polityce, w polityce europejskiej oraz w pracy w międzynarodowych instytucjach?

- Moje życie publiczne zaczęło się mniej więcej od czasów, gdy działałam w Studenckim Komitecie „Solidarności” w Krakowie. Później mieszkałam kilka lat za granicą, m.in. w Niemczech i w Nepalu. Wszędzie gdzie byłam zawsze bardzo aktywnie uczestniczyłam w życiu publicznym, reprezentowałam „Solidarność” za granicą, organizowałam transporty pomocowe do Polski, działałam także w organizacjach katolickich. W Polsce pracowałam Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana, która organizowała projekty na rzecz informowania społeczeństwa polskiego czym jest UE. Współpracowaliśmy zarówno z Komisją Europejską, jak i z europarlamentarzystami. Od niemal czterech lat pracuję w Komisji Europejskiej i reprezentuję ją w Polsce, m.in. obsługuję wszystkie przyjazdy komisarzy do Polski.

WP: Czy któreś z unijnych praw, dyrektyw, ustaw bądź projektów ustaw mogą zagrażać Polsce? Jeśli tak, to jakie?

- UE w ogóle nie zagraża Polsce, wprost przeciwnie. Nie ma takich ustaw, czy dyrektyw, które zagrażają komukolwiek, przecież one powstają przy naszym uczestnictwie. Jesteśmy szóstym co do wielkości krajem w Unii Europejskiej, głos Polski jest coraz silniejszy i coraz wyraźniej słyszalny. Prawo unijne służy Wspólnocie, a im silniejsza jest ta wspólnota, tym silniejsza jest Polska. Unia Europejska nie jest po to, by zagrażać swoim członkom, ona ich wszystkich razem wzmacnia, a „tam gdzie Europa się wzmacnia, wzmacniają się wszyscy członkowie”, nawet jeśli jest to dla niektórych niezauważalne w krótkim czasie.

WP: Gdzie jest granica ingerencji prawa unijnego w polskie prawo krajowe? Jaki powinien być prymat tych praw?

- Do prawa unijnego oddelegowana jest tylko część kompetencji, nie wszystkie. Tak jest np. z ochroną środowiska, ale już o kwestiach etycznych decydujemy sami w Polsce.

WP: Czy Polska powinna walczyć w UE o pielęgnowanie chrześcijańskich korzeni Europy? Jeśli tak, to w jakiej mierze i w jaki sposób?

- Dlaczego my wychodzimy z założenia, że musimy walczyć o wartości chrześcijańskie w UE? Przecież nikt nam nie zagraża. Przyjrzyjmy się jak to jest z respektowaniem wartości chrześcijańskich w UE, jak jest organizowane życie społeczne, jak są tam traktowani niepełnosprawni, starsi i słabsi. W krajach laickich pod tym względem czasem jest lepiej niż w Polsce. Ja bym chciała, żebyśmy najpierw belkę w oku własnym dostrzegli, a dopiero potem drzazgę w oku bliźniego. Zobaczmy, czy my rzeczywiście wdrażamy wartości chrześcijańskie w życie publiczne i społeczne. My nie powinniśmy walczyć z innymi, my powinniśmy świecić przykładem. WP: Czy wciąż istnieje podział na tzw. nową i starą Unię? Jeśli tak, to gdzie jest on widoczny?

- Powiem brutalnie i szczerze, że tak. On jest odczuwalny w rozmowach i decyzjach. Myślę, że częściowo taki podział jest potrzebny. Często kraje „nowsze” mają większe problemy i otrzymują większe pomoce strukturalne, w związku z czym dla nich muszą być stosowane specjalne rozwiązania. Ale myślę również, że przy naszym aktywnym i konstruktywnym uczestnictwie w instytucjach będziemy coraz bardziej normalizować tę Wspólnotę i nowe kraje członkowskie będą z czasem traktowane jako „swoje”, jako takie, które w sposób dla wszystkich oczywisty współtworzą Wspólnotę.

W ostatnich wyborach do europarlamentu byliśmy na przedostatnim miejscu przed Słowacją pod względem frekwencji. W Polsce jest bardzo małe zainteresowanie wyborami. Boję się, że w tym roku będziemy na ostatnim miejscu, zwłaszcza, że Słowacja ma euro i bardzo jest z tego zadowolona, więc pewnie Słowacy pójdą głosować. „Starzy” członkowie Unii powtarzają: my z wielkim wysiłkiem budowaliśmy tę instytucję, może byście włączyli się w tę pracę, idźcie przynajmniej głosować, przyślijcie nam dobrych ludzi do parlamentu. I to jest ważne, żebyśmy przez absencję sami nie wzmacniali podziału na „stare” i „nowe” kraje członkowskie. Najważniejsze jest, żebyśmy szli głosować, a potem, żebyśmy potrafili zawierać konstruktywne koalicje.

WP: A czy wśród samych europarlamentarzystów są widoczne podziały?

- Jest kilku polskich posłów bardzo szanowanych i rozpoznawalnych, ale jest również trochę „egzotyki”. Ponadto bardzo wielu posłów z Polski przynależy do przeróżnych frakcji, które nie mają kompletnie żadnego znaczenia. Ani ich nie widać, ani ich nie słychać, charakteryzują się tylko pewnego rodzaju egzotyką, wpadają na wystawy i protestują. Ważne jest, by być we frakcji, która ma siłę decydującą. Dlatego trzeba się dobrze przyglądać, jakie są afiliacje polskich partii na poziomie europejskim. To jest sprawa zasadnicza.

WP: - Jaka powinna być polityka UE wobec Rosji? Czy możliwe jest uniezależnienie się od Rosji jako dostawcy potrzebnych Europie surowców?

- Najważniejsze jest to, by członkowie Unii byli dobrze związani między sobą, żeby sobie wzajemnie pomagali, ufali, udostępniali źródła energii. Polityka wobec Rosji musi być jednolita w całej Unii – wtedy jest to potężny 500-milionowy głos. UE prowadzi wobec Rosji niezwykle inteligentną politykę. Podkreśla, że nie można ignorować praw człowieka, punktuje bardzo wyraźnie wolność wypowiedzi, demokratyczne wybory, ale z drugiej strony nie powoduje napięć tam, gdzie ich być nie powinno. UE zawsze się kierowała dialogiem, a nie walką i w ten sposób zwyciężała. Świat się globalizuje i zwłaszcza z najbliższymi sąsiadami należy pozostawać w dialogu wyraźnie zaznaczając, co jest akceptowalne, a co nie. Im bardziej Polska zintegruje się z Unią, tym bardziej Rosja będzie się z nami liczyła. Mieliśmy już przykłady wspólnych działań, choćby w momencie trudności z eksportem mięsa.

WP: Czy Turcja powinna zostać członkiem UE? Jaki powinien być klucz przyjmowania nowych państw członkowskich?

- Nie można mówić komuś co powinien, a czego nie powinien, zwłaszcza takiemu wielkiemu i dumnemu krajowi jak Turcja, ona sama zdecyduje. Każde następne państwo musi spełnić wszystkie warunki dorobku prawnego Unii, takie same jak niegdyś Polska. WP: Jakie jest Pani stanowisko w sprawie uprawy i sprzedaży produktów GMO?

- Wszystkie produkty, które spożywamy są w jakimś stopniu zmodyfikowane, z tym, że proces ten trwał wiele wiele lat. Nie jestem w tym zakresie specjalistką, ale uważam, że nie można buntować się przeciwko postępowi nauki, tylko umiejętnie tym postępem zarządzać i dobrze go wykorzystywać. Każdą rzecz można wykorzystać w dobrym lub złym celu. Bardzo obrazowo, choć makabrycznie ukazuje to przykład z nożem - możemy nim kroić chleb bądź dźgnąć drugiego człowieka. Bardzo ważne jest, by wraz z postępem rozwijać etyczny stosunek do nowych osiągnięć nauki. One mają służyć ulepszaniu świata, a nie jego niszczeniu.

WP: W jakich komisjach europarlamentu chciałaby Pani pracować i dlaczego?

- Chciałabym pracować w komisji budżetowej, by dopilnować tego, co nastąpi w kolejnej perspektywie finansowej. Ponadto w komisji ds. kultury, w której chciałabym podjąć temat Polski Południowej i jej bogactwa kulturowego. Interesują mnie również komisje społeczne, związane z prawami człowieka.

WP: Dlaczego wyborca powinien zagłosować właśnie na Panią? Co wyróżnia Panią spośród innych kandydatów?

- Powinniśmy głosować na ludzi, którzy rozumieją Wspólnotę Europejską, znają się na tej materii, potrafią wykorzystać Wspólnotę do polskich celów. Potrzebujemy europosłów z doświadczeniem z pracy w instytucjach wielonarodowych, znających języki obce i potrafiących pozyskiwać innych dla naszych racji. Ja te kwalifikacje posiadam i w podobnych funkcjach się sprawdziłam.

Głosujmy na ludzi przyzwoitych, pracowitych, cieszących się dobrą opinią w Polsce i za granicą. Jeśli ludzie Platformy wejdą do Parlamentu Europejskiego, Polacy nie będą mieli się czego wstydzić, a Polska na tym skorzysta. Pamiętajmy, że europosłowie Platformy Obywatelskiej będą zasiadać w największej frakcji Parlamentu, tej która ma głos decydujący. Mamy szanse być tam drugą co do wielkości grupą, przez co znacząco możemy wpłynąć na pozycję Polski w Europie. Ale to całkowicie zależy od wyborców: wysokiej frekwencji i dobrej decyzji!

Wybrane dla Ciebie
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"
UE szykuje sankcje na Białoruś. Kara za balony przemytnicze
UE szykuje sankcje na Białoruś. Kara za balony przemytnicze
Bruksela wzywa przedstawiciela Białorusi. Ma się tłumaczyć
Bruksela wzywa przedstawiciela Białorusi. Ma się tłumaczyć
Paliwo w grudniu. Oto prognozy na początek miesiąca
Paliwo w grudniu. Oto prognozy na początek miesiąca
Pilny alert RCB. Ostrzegają przed podróżami do Wenezueli
Pilny alert RCB. Ostrzegają przed podróżami do Wenezueli
Incydent na kolei. Pociąg uszkodzony w czasie jazdy
Incydent na kolei. Pociąg uszkodzony w czasie jazdy
Makabryczny finał poszukiwań. Sprawdzają, czy ciało Marka Kubaczki było w grobie
Makabryczny finał poszukiwań. Sprawdzają, czy ciało Marka Kubaczki było w grobie