ŚwiatCzy Polska zawetuje szczyt UE?

Czy Polska zawetuje szczyt UE?

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych
Paweł Zalewski (PiS) wyraził nadzieję, że nie dojdzie do
zablokowania planowanego na 21 i 22 czerwca szczytu Unii
Europejskiej.

09.06.2007 | aktual.: 09.06.2007 10:16

Sobotni "Dziennik" podał, że Polska zawetuje szczyt UE, jeśli negocjacje w sprawie systemu głosowania w Radzie Unii Europejskiej nie zostaną przedłużone. Według "Dziennika", premier Jarosław Kaczyński już podjął decyzję w tej sprawie. Gdyby nie było woli do prowadzenia dalszych rozmów, Polska zgłosi weto - powiedział gazecie europoseł PiS Adam Bielan.

Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Uważam, że to nie leży w niczyim interesie - mówił w radiowych "Sygnałach Dnia" Zalewski, pytany o informacje "Dziennika". Dodał, że "z całą pewnością" nie leży to w interesie Niemiec, które w pierwszym półroczu 2007 roku przewodniczą UE.

Zdaniem Zalewskiego, weto nie posłużyłoby również Francji, która według jego oceny ma bardzo dobry, bardzo interesujący projekt przełamania kryzysu politycznego polegający na przyjęciu "krótkiego traktatu technicznego".

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych zastrzegł jednak, że propozycja francuska powinna uwzględnić polski postulat dotyczący głosowania w Radzie Unii Europejskiej. Wszystkie kraje europejskie dzięki temu mechanizmowi głosowania będą mogły identyfikować się z decyzjami, które będą zapadały w Radzie i nie będą czuły, że te decyzje są narzucone, w związku z tym będą je realizować - powiedział Zalewski.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy proponuje przyjęcie uproszczonego traktatu w miejsce unijnej konstytucji. Traktat uproszczony koncentrowałby się na reformie unijnych instytucji. Z obecnego projektu konstytucji przeniesione byłoby m.in. podejmowanie decyzji w Radzie UE podwójną większością głosów, utworzenie stanowiska ministra spraw zagranicznych UE oraz stałego dwuipółrocznego przewodnictwa UE (obecnie sześć miesięcy) i ograniczenie liczby obszarów, gdzie wymagana jest jednomyślność.

Zgodnie z zapisami eurokonstytucji, za którymi opowiada się większość państw członkowskich UE, do podjęcia decyzji potrzeba co najmniej 55% państw Unii (nie mniej niż 15), reprezentujących co najmniej 65% jej ludności.

Polska proponuje natomiast, by zamiast wielkości populacji, brać pod uwagę pierwiastek kwadratowy z tej liczby. Umocniłoby to pozycję krajów średniej wielkości takich jak Polska i Hiszpania, a osłabiło największych, przede wszystkim Niemiec.

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/amerykanski-prezydent-na-helu-6038708500714625g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/amerykanski-prezydent-na-helu-6038708500714625g )
Amerykański prezydent z wizytą w Polsce

Rosyjska propozycja w sprawie umieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Azerbejdżanie jest pusta i skierowana wyłącznie do zachodniej opinii publicznej - ocenia szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Zalewski.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że oferta Władimira Putina nie zmieni amerykańskich planów budowy radarów w Czechach i wyrzutni rakiet w Polsce.

Zalewski powiedział, że Polska postawiła Amerykanom wyższe wymagania niż Czechy i dlatego podczas spotkania prezydentów Kaczyńskiego i Busha nie padła deklaracja, że zgadzamy się na budowę tarczy w naszym kraju. Poklityk Prawa i Sprawiedliwości mówi, że chcemy tarczy, ale musimy mieć przekonanie, że wzmocni to bezpieczeństwo Polski i Europy.

Szef komisji spraw zagranicznych uważa, że wyniki przeprowadzanych w Polsce sondaży powinny być ostrzeżeniem dla Waszyngtonu. Badania wskazują bowiem, że Polacy coraz mniej przyjaźnie patrzą na Stany Zjednoczone, a ich miejsce w naszych sercach zajmuje Unia Europejska. Według Zalewskiego polskie rozczarowanie Ameryką wynika między innymi z nierostrzygnięcia po naszej myśli spraw wizowych.

Źródło artykułu:PAP
europapolskatarcza antyrakietowa
Zobacz także
Komentarze (0)