Czy planowano zamach na Rywina?

Rzecznik prokuratury Maciej Kujawski poinformował, że sam Rywin złożył do prokuratury zawiadomienie, z którego miałoby wynikać, iż ktoś planuje na niego zamach. "Powoływał się na mężczyznę, który się z nim skontaktował, a który miał powiedzieć, że był świadkiem, jak dwóch mężczyzn uzgadnia jego zabicie" - powiedział Kujawski.

W związku z tym Rywin złożył w czwartek w prokuraturze zeznania w charakterze pokrzywdzonego. Kujawski wyjaśnił, że nic nie stoi na przeszkodzie, by być podejrzanym w jednym śledztwie i mieć status pokrzywdzonego w odrębnym postępowaniu, prowadzonym przez inną prokuraturę.

"Będziemy ustalać okoliczności sprawy" - dodał rzecznik. Poinformował, że w najbliższych dniach zapadnie decyzja, czy wszcząć w tej sprawie formalne śledztwo, czy też nie.

W marcu policja zatrzymała osobnika, który groził zamachem na prezes Agory Wandę Rapaczyńską, żądając od niej 250 tys. dolarów za odstąpienie od tego zamiaru. To 52-letni Janusz S. z Radomska, który chciał w ten sposób spłacić długi.

Rywin jest podejrzany o płatną protekcję wobec Agory w śledztwie, które prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Prokuratura postawiła mu zarzut płatnej protekcji wobec Agory i zastosowała wobec niego środki zabezpieczające: zakaz opuszczania kraju, zatrzymanie paszportu i 500 tys. zł poręczenia majątkowego na hipotece jednej z jego nieruchomości.

W śledztwie przesłuchani zostali jako świadkowie m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik i autor artykułu "Ustawa za łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika" Paweł Smoleński.

27 grudnia ubiegłego roku "Gazeta" napisała, że Rywin domagał się łapówki od wydawcy tego dziennika - spółki Agora. W zamian miał oferować przeprowadzenie korzystnych dla Agory zmian w projekcie ustawy o radiofonii i telewizji. (jask)