Czy partia Jarosława Gowina ma szanse?
Jarosław Gowin decyduje się działać na własny rachunek i zakłada partię. Czy ma jakiekolwiek szanse? Czy podzieli los podobnym sobie wygnańcom politycznym? Na te pytania odpowiadają profesorowie: Wawrzyniec Konarski i Ireneusz Krzemiński
Prof. Wawrzyniec Konarski, politolog:
Jarosław Gowin musi wyciągnąć wnioski z błędów, jakie popełnili inni politycy w podobnej sytuacji. Wszyscy popełnili grzech zbytniej wiary w siłę własnej gwiazdy prócz Janusza Palikota, który wykonał mozolną pracę nad strukturą w terenie. Dobrał sobie później współpracowników, z którymi osiągnął niespotykany w wyborach sukces. Gowin musi pamiętać, że do robienia partii potrzebne są: wizerunkowy przywódca, bardzo dobry aktyw partyjny i pieniądze. Jeśli będzie miał te trzy elementy, może mu się udać. Przy czym nie może liczyć tylko na wizerunek. Jest w dobrej sytuacji, bo do wyborów zostało sporo czasu. Jeżeli dobrze go wykorzysta, będzie mógł zaistnieć, ponieważ jest zapotrzebowanie na republikański twór polityczny. Zyskał już uznanie w oczach wielu wyborców PO, dlatego może liczyć na pewien kredyt zaufania.
Prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog:
Wątpię, by Gowinowi udało się rozwinąć znaczącą inicjatywę polityczną. Z prostego powodu: doświadczenie pokazuje, że takie partie nie odnoszą sukcesu. Owszem, istnieje pewne zapotrzebowanie na formację o poglądach nowoczesno-konserwatywnych. Jednak mamy już PJN, który jest taką partią, a poniósł całkowitą klęskę. Partia, jaką może stworzyć Gowin, musiałaby mieć charakter inteligencki, a więc i ograniczony potencjał wyborczy. Gowin był świetnym redaktorem miesięcznika „Znak”. Do tego nadaje się bardziej niż do bycia trybunem partyjnym. Bez względu na racjonalność działanie polityczne wymaga swoistej bezwzględności, siły, populistycznych umiejętności. Gowin je w pewnym sensie posiada, ale nie widzę w nim przywódcy, który byłby w stanie skupić wokół siebie ludzi i poderwać ich do działania.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Dylematy członka PiS: A ile ma Hofman?