Polityka"Czy Palikot jest satanistą?"

"Czy Palikot jest satanistą?"

Eksplozja satanistycznej symboliki pod smoleńskim Krzyżem Pamięci wywołała wśród blogerów dyskusję na temat podobieństwa zachowań i wypowiedzi Janusza Palikota do praktyk satanistów. Czy cytujący na swoim blogu okultystę Georgija Gurdżijewa i jego – wydane w formie książki przypominającej Biblię – „Opowieści Belzebuba dla Wnuka” Palikot inspiruje się satanistycznymi praktykami, czy to tylko snobistyczne buractwo nowobogackiego oligarchy?

"Czy Palikot jest satanistą?"
Źródło zdjęć: © PAP

13.10.2010 13:50

Stawianie takich pytań naraża w dzisiejszych czasach na kpinę, bo łatwo zbić je żartem o paranoi moherów albo bon motem o polowaniach na czarownice w XXI wieku. Język współczesnych mediów słabo nadaje się do pisania o podobnych sprawach. Jednak informacje zebrane przez blogerów spowodowały, że pytanie to zaczęło pojawiać się także poza blogosferą, i to nie tylko w środowiskach kojarzonych z tradycyjną katolicką religijnością. Bo to nie blogerzy spowodowali łączenie Palikota z satanizmem, lecz on sam – dziwacznie brzmiącymi wypowiedziami głoszonymi pod swoim nazwiskiem.

Dziennikarz RMF: gurdżijewowskie techniki i śmierć Lecha Kaczyńskiego

16 maja 2010 r., ponad miesiąc po smoleńskiej tragedii, Bogdan Zalewski, dziennikarz Radia RMF, napisał na swoim blogu, że jako ktoś znający i recenzujący dzieła Georgija Gurdżijewa uważa fakt, iż powołuje się na nie liczący się polityk, za aberrację. Przytoczmy obszernie opinię Zalewskiego: „Nigdy nie spodziewałbym się, że taka lektura może być dla jakiegokolwiek polskiego polityka natchnieniem do pracy dla dobra kraju! Rozumiem, gdy na Gurdżijewa powołują się poszukujący, niepokorni, niespokojni artyści, ale przewodniczący komisji Przyjazne Państwo! To już jakaś myślowa i duchowa aberracja! To dziwne uczucie, uświadomić sobie, że jeden z liderów rządzącego ugrupowania jest zafascynowany orientalnym okultyzmem. Niby nic, bo każdy może mieć prywatne hobby, jednak podejrzenie, że pewne techniki manipulowania masami i sposoby tworzenia społecznych iluzji mogą stanowić elementarz propagandowego warsztatu czołowego ideologa partii władzy, budzi we mnie poważny niepokój. Powiecie pewnie, że jestem
przewrażliwiony. Niewykluczone. Wolałbym się mylić, jednak na wszelki wypadek zachowuję wielką ostrożność co do działań osób korzystających z takich niekonwencjonalnych sztuczek magicznych, jakkolwiek uczenie by ich nie nazywali, wpisując je w kontekst współczesnego pijaru. (...) Tak odczytuję z perspektywy czasu wszystkie te, tak przesadne w swojej ekspresji, »szamanistyczne« antyprezydenckie inscenizacje, te medialne mantry, nienawistne zawołania powtarzane dla utrwalenia w umysłach wyznawców, aż do strasznej samospełniającej się śmiertelnej przepowiedni. Kto zna gurdżijewowskie techniki, ten powinien choć przez chwilę się zastanowić nad charakterem happeningów Palikota, tego oszalałego tańca wokół figury śp. Lecha Kaczyńskiego. Są słowa, których moc jest zabójcza, wierzą w to okultyści. Nie twierdzę, że Palikot w sposób bezpośredni uprawiał czarną magię, nie mam na to żadnych dowodów, jednak ma on na swoim koncie tak drastyczne wypowiedzi, że brzmiały one niestety jak autentyczne »życzenie śmierci«. Nie
wszystko da się wytłumaczyć ostrą partyjną retoryką”.

Człowiek jako nawóz

Kim był Gurdżijew? Ormiański okultysta i hipnotyzer żył w latach 1870–1949. O głoszonej przez niego ideologii pisał we wrześniu w „Rzeczpopolitej” Filip Memches: „Guru Janusza Palikota jest Georgij Gurdżijew, zdaniem którego większość ludzi jest tylko nawozem kosmosu. Jednak wybrane jednostki są zdolne wyrywać się z tego zaklętego kręgu”.

Gurdżijew pochodził z Armenii, po rewolucji bolszewickiej wyemigrował do Francji. Krążyły o nim liczne legendy. Sugerują one jego związki zarówno ze Stalinem, jak i Hitlerem. Stalin miał być kolegą Gurdżijewa w seminarium duchownym w Tbilisi. Film „Stalin, Hitler i Gurdżijew” z 2006 r. pokazała TVP Kultura.

O Gurdżijewie w kontekście Palikota pisał także „Wprost”: „Przemierzał świat w poszukiwaniu sensu i istoty życia. Założył Instytut Harmonijnego Rozwoju Człowieka. Gurdżijew Palikota fascynuje bardzo, bo nauczał on, że człowiek nie jest wolny, w zasadzie śpi i nie posiada świadomości, może jednak się z tego letargu wybudzić. Jak? Między innymi za pomocą specyficznych ruchów, zwanych dziś »sakralnymi tańcami Gurdżijewa«”.

Memches wyjaśnia: „Gurdżijew postrzegał przytłaczającą większość ludzkości jako maszyny uwarunkowane prawami przyrody, jako zachowujące się mechanicznie istoty, którymi żywi się kosmos. (...) Znamienne, iż taka wizja przeraziła nawet najsłynniejszego współczesnego gnostyka polskiego Jerzego Prokopiuka, którego zdaniem system ów cechuje pogarda do człowieka”.

O Gurdżijewie Palikot pisał nie tylko na blogu. W wypowiedzi dla „Wprost” zwierzał się: „Od kilku tygodni czytam »Fragmenty nieznanego nauczania« Piotra Demianowicza Uspiańskiego. O Georgiju Gurdżijewie, człowieku niezwykłym, który odegrał ogromną rolę w reformowaniu teatru”.

Fascynacja Gurdżijewem to niejedyna zaskakująca ekstrawagancja (?) duchowa Palikota. W mediach pojawiały się jego relacje z wyjazdu do Indii na święto Sziwy, boga-niszczyciela. Na łamach pisma „Gala” czytamy następującą relację Palikota, sprzedaną w stylu ciekawostki dla pisma kobiecego: „Nie jem mięsa. Jestem wegetarianinem od niedawna, od lutego. Nie planowałem tego. Pojechaliśmy z żoną do Indii na święto Sziwy nad Ganges. Hindusi wierzą, że raz na ileś lat otwiera się portal kosmiczny i woda odzyskuje pamięć z czasów, kiedy bóg Sziwa żył na Ziemi. Jeśli w tym czasie wykąpać się w tej rzece, to ponieważ człowiek w dziewięćdziesięciu procentach zbudowany jest z wody, następuje magiczna wymiana informacji. I dzieją się różne rzeczy. Wcale nie miałem zamiaru nie jadać mięsa”.

(...)

Piotr Lisiewicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)