Czy ktoś jeszcze wierzy w złe duchy?
Egzorcysta z sanktuarium w Licheniu ksiądz
Edmund Szaniawski w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej"
powiedział, że wielu ludzi w nie uznaje dzisiaj istnienia szatana
jako zła osobowego. Jest on dla nich tylko personifikacją zła,
traktują go żartobliwie. I to jest największy problem!
Tymaczasem - jak tłumaczy egzorcysta - szatan jest istotą duchową, ma rozum i wolną wole. Jest osobą, a właściwie antyosobą, istotą destrukcyjną, zwichrowaną, jest zabójcą i kłamcą. Największym zwycięstwem szatana w naszych czasach jest to, iż udało mu się wmówić ludziom, że on nie istnieje. Dlatego szatan i inne złe duchy mogą swobodniej działać w świecie, doprowadzając ludzi do różnych udręczeń - podkreśla ksiądz Szaniawski.
Zapytany przez "Rzeczpospolitą" o jakie udręczenia chodzi, ks. Szaniawski odpowiedział, że dotyczą one sfery duchowej, emocjonalnej, a także somatycznej. Wyjaśnił jednocześnie, że w wielu wypadkach występuje rozpacz, odpychanie od wszystkiego, co święte. Często pojawia się nieuzasadniony lęk, niepokój, wybuchy złości lub depresja, koszmary senne, dręczące myśli samobójcze. Osoby nękane przez złe moce odczuwają także dolegliwości fizyczne, których w badaniach medycznych nie można zdiagnozować.
Na pytanie gazety, jeżeli wszyscy ludzie z depresją mieliby być dręczeni przez złe duchy, to pod wpływem demonów byłby co dziesiąty Polak. To chyba przesada?, ks. Szaniawski oświadczył, że tak. I dodał, że jeżeli powodem depresji jest jakaś sytuacja życiowa, podawane leki stopniowo doprowadzą do uzdrowienia. W przypadku zaś działania demonicznego leki nie odnoszą żadnego skutku, a nawet potęgują objawy choroby. (PAP)