Czy górnicy dopną swego?
Marszałek Cimoszewicz nie wyklucza uchwalenia jeszcze przez ten Sejm nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach górniczych. Po spotkaniu z górnikami marszałek Cimoszewicz powiedział, że porozumiano się, że sejmowa komisja polityki społecznej przystąpi do prac nad projektem. Wcześniej Cimoszewicz mówił, że wprowadzenie projektu w życie mogłoby rozsadzić budżet.
Jeżeli rozwiązania komisji będą dotyczyć wyłącznie górników dołowych, a nie działaczy związkowych i innych grup zawodowych, to marszałek podda projekt pod głosowanie. Wtedy możliwe byłoby jego uchwalenie przez Sejm i Senat do końca tego tygodnia.
Górnicy od 7.00 pikietują Sejm. Policja szacuje, że w manifestacji bierze udział 6,5 tysiąca górników. Protestujący są agresywni, również wobec mieszkańców Warszawy i dziennikarzy. Jeszcze zanim doszło do spotkania w Sejmie, górnicy ranili dwóch policjantów.
Demonstranci rzucają petardami i świecami dymnymi w stronę kordonu policyjnego. Część protestujących przewróciła jeden z dwóch rzędów barierek chroniących teren parlamentu. Mimo nawoływań górniczych służb porządkowych do spokoju, protestujący są coraz bardziej zniecierpliwieni. Czekają na powrót delegacji, która uczestniczy w spotkaniu z marszałkiem Sejmu, minister polityki społecznej i ministrem finansów.
Protestujący górnicy chcą mieć prawo do odejścia na emeryturę po 25 latach pracy pod ziemią. Przepisy umozliwiające wsześniejszą emeryturę dla górników wygasają z końcem przyszłego roku. Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski szacuje, że wówczas przeciętny górnik nie dożyje do emerytury.
Obywatelski projekt ustawy poparły wszystkie górnicze związki. Jego ewentualne poparcie w Sejmie zapowiadały też w ostatnim czasie wszystkie kluby parlamentarne. Jednak marszałek Włodzimeirz Cimoszewicz nie chce dopuścić do głosowania projektu twierdząc, że jego skutki finansowe rozsadziłyby budżet, a na to nie może pozwolić sobie ustepujący Sejm.