Czy były poseł SLD bił dzieci z domu dziecka?
Ruszył proces byłego posła SLD, radnego powiatu sanockiego Mariana Kawy. Prokurator zarzuca oskarżonemu pięć przypadków bicia i popychania czwórki nieletnich podopiecznych Sanockiego Domu Dziecka. Zdaniem oskarżonego zarzuty są nieprawdziwe, co precyzyjnie wyjaśnia sądowi.
18.05.2009 | aktual.: 18.05.2009 13:22
Kawa wszystko ma dokładnie spisane na 50. stronach, które odczytuje i dołącza sądowi niezbędne dokumenty. Marian Kawa w swych wyjaśnieniach udowadnia, że nie bił dzieci i nie był wobec nich agresywny. Twierdzi, że protokół z posiedzenia pracowników pedagogicznych, na którym miała wypłynąć sprawa jego nieodpowiednich zachowań, został spreparowany.
Sąd Rejonowy w Sanoku zdecydował, mimo wniosku złożonego przez prokuratora, że proces o naruszenie nietykalności cielesnej wychowanków sanockiego Domu Dziecka przez Mariana Kawę jest częściowo jawny. Oskarżony nie chce ochrony wizerunku i danych osobowych uważając, że akt oskarżenia jest wynikiem celowego działania dyrekcji placówki, by go zdyskredytować jako nauczyciele. Proces zostanie utajniony w części bezpośrednio dotyczącej wychowanków.