Czterech cywilów zginęło w ataku partyzantów
Czterech cywilów irackich zginęło, a 20 innych zostało rannych w ataku przeprowadzonym przez partyzantów w mieście Musajeb, 60 km na południe od Bagdadu.
Porucznik policji Saad al-Mamuri powiedział agencji France Presse, że napastnicy wystrzelili cztery rakiety typu Katiusza w kierunku siedziby władz miejskich, komisariatu policji i centrum łączności. Z relacji Mamuriego wynika, że wybuchła tylko jedna rakieta, ale - jak podał lekarz z miejscowego szpitala - w eksplozji zginęły cztery osoby, a rannych zostało 20, w tym czternaścioro uczniów.
Według agencji Reutera, na Musajeb spadły pociski moździerzowe.
Ogółem w atakach partyzanckich w całym Iraku zginęło rano co najmniej dziesięć osób. W Samarze, około 100 km na północ od Bagdadu, wybuch przydrożnej miny pułapki zabił dwóch policjantów i ranił pięciu innych. W Bagdadzie zastrzelono generała służb wywiadowczych, Muhsina Abeda as-Sadaha, doradcę wiceministra spraw wewnętrznych, a w innym zamachu podpułkownika Alę Chalila Ibrahima z biura paszportowego MSW.
W Tikricie, 130 km na północ od Bagdadu, dwóch żołnierzy irackich poniosło śmierć wskutek eksplozji samochodu-pułapki. Eksplozja nastąpiła, gdy obok samochodu wypełnionego materiałem wybuchowym przejeżdżał amerykańsko-iracki konwój wojskowy. Wśród 14 rannych jest czterech żołnierzy irackich, trzech amerykańskich i siedmiu irackich cywilów.
Tikrit jest rodzinnym miastem byłego dyktatora Iraku Saddama Husajna, który w czwartek ukończył 68 lat. Saddam, schwytany w grudniu 2003 roku, przebywa w strzeżonym przez Amerykanów więzieniu pod Bagdadem i czeka na proces za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.