Czołowy polityk PO: byłem w szoku, wbiło mnie w fotel
Jarosław Gowin przyznał w audycji "Gość Radia Zet", że był w szoku czytając rozmowę Zbigniewa Chlebowskiego z biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem. - Wbiło mnie w fotel - dodał. Jak mówił, okazało się, że Chlebowski jest "niefrasobliwy w relacjach z ludźmi biznesu" i zachował się sprzecznie ze standardami w PO.
02.10.2009 | aktual.: 02.10.2009 11:14
: A gościem Radia ZET jest Jarosław Gowin, Platforma Obywatelska, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Witam serdecznie. : Czy był pan wczoraj w szoku czytając rozmowę Zbigniewa Chlebowskiego z Rysiem? : Byłem w szoku, akurat tak się przez przypadek złożyło, że o 5. rano włączyłem Internet no i wbiło mnie w fotel. : A spodziewał się pan czegoś takiego po przewodniczącym klubu? : Nie, nie spodziewałem się, dlatego że Zbigniew Chlebowski znany jest jako polityk niezwykle pracowity, rzetelny, odpowiedzialny, no okazało się jednak, że równocześnie jest niefrasobliwy w relacjach z ludźmi biznesu i po prostu zachował się sprzecznie ze standardami, które staramy się wprowadzać w Platformie, i które powinny obowiązywać we wszystkich partiach. : A czy minister sprawiedliwości Andrzej Czuma powinien a priori ogłaszać, że panowie Drzewiecki i Chlebowski są niewinni. : Ta wypowiedź pana ministra była bardzo nieprecyzyjna i na szczęście sprostował i doprecyzował ją wieczorem mówiąc, że miał na myśli tylko to, że w
materiałach przedstawionych w „Rzeczpospolitej”, czy w materiałach szerzej przedstawionych przez CBA nie ma dowodów winy. : No tak, ale jednocześnie też mówił o szefie CBA, to wczoraj w Radiu ZET, że Mariusz Kamiński powinien się znaleźć u lekarza, a nie być na fotelu szefa CBA. Opowiadał historię, jak to szef CBA zgłosił się właśnie do pana ministra i chciał żeby zaaresztować Jolantę Kwaśniewską. : No co to działań CBA w tej całej sprawie rzeczywiście jest bardzo wiele znaków zapytania. Po raz pierwszy w historii niepodległej Polski i niepodległych, wolnych służb doszło nie do przecieku, ale do takiego masywnego przekazania wszystkich materiałów operacyjnych mediom. : "Rzeczpospolitej". : No w tym przypadku "Rzeczpospolitej" i oczywiście musiało to doprowadzić do zabicia śledztwa, bo to jest najgorsze w tej całej historii, że ujawniając te materiały de facto uniemożliwiono dojście do prawdy. Jeżeli chodzi o wypowiedź pana ministra Czumy na temat Mariusza Kamińskiego, no ta historia z Jolantą Kwaśniewską
jest potwierdzeniem jakiegoś takiego syndromu wszechogarniającej podejrzliwości, która ogarnęła CBA. : Czy wczoraj na zarządzie Platformy Obywatelskiej była awantura? : Nie, awantury nie było, był poważny namysł, było poczucie z jednej strony, no współczucie wobec Zbigniewa Chlebowskiego, a z drugiej strony też pełna świadomość, że zniszczył własną biografię i wyrządził ogromną krzywdę Platformie, a może nawet więcej, może nawet tym milionom Polaków, którzy w Platformie upatrują nadziei i na podniesienie standardów polskiej polityki. : A czy pytali wczoraj państwo, właśnie - panowie tam byli tylko? : Nie, nie. : Były panie, czy pytali państwo o rolę w tej całej historii "Mira" i "Grzecha". : Oczywiście, dla nas wszystkich, dla pani redaktor, dla mnie, chyba dla co najmniej 99,9 procent słuchaczy jest oczywiście, że pod tymi imionami kryją się Mirosław Drzewiecki i Grzegorz Schetyna. Nie rozmawialiśmy o wątku związanym z Ministerstwem Sportu, bo czekamy na powrót do kraju ministra Drzewieckiego. Na pewno
przedstawi, po pierwsze premierowi, po drugie opinii publicznej, także władzom partii swoje wyjaśnienia. Natomiast jeśli chodzi o Grzegorza Schetynę nie było powodów żeby o niego pytać Zbigniewa Chlebowskiego, bo przecież w tych materiałach Grzegorz Schetyna wychodzi na pozytywnego bohatera. : A zna pana Sobiesiaka, ktoś zapytał, tego właśnie „Rycha”. : Tego nie wiem, natomiast zdaje się, że to jest przedsiębiorca bardzo popularny. : Który zajmował się piłką, który kupował kiedy był szefem wrocławskiego Związku Piłkarskiego to były kupowane mecze, także ma bogatą przeszłość. : Wszystko wskazuje na to, że nie jest to postać najbardziej chlubna i świetlana, chociaż z drugiej strony no, my politycy, powinniśmy utrzymywać kontakty z biznesmenami, bo uczciwy biznes to jest sól tej ziemi. : No, ale ci panowie, z którymi rozmawiał Zbigniew Chlebowski to chyba nie była sól tej ziemi. : Problem polega na tym żeby utrzymując kontakty ze światem biznesu dochowywać pewnych standardów i niewątpliwie tutaj Zbigniew
Chlebowski, pod tym względem wykazał się no delikatnie mówiąc niefrasobliwością. : Czy premier był wkurzony? : Premier ma pełną świadomość powagi sytuacji i pełną determinację żeby tę sprawę wyjaśnić do końca. Bo mówiąc wprost i otwarcie, tylko prawda może nas uratować, to znaczy Platforma musi w tej sprawie zrobić wszystko żeby kulisy całej historii, zarówno te kłopotliwe dla Platformy, jak i kulisy związane z działalnością CBA i z obecną próbą wykorzystania tych materiałów CBA do uderzenia w rząd żeby to wszystko zostało ujawnione przed opinią publiczną. Więc nie będzie żadnego zamiatania pod dywan i myślę, że wczorajsza konferencja prasowa pana premiera pod tym względem była jednoznaczna. : Ale pan premier w jednym momencie nie potrafił, widać było, że jest zaskoczony pytaniem, że to właśnie ci dwaj panowie Sobiesiak i drugi pan Kosek, bodajże, wpłacali pieniądze na Platformę Obywatelską. : To właśnie sprawdzamy, czy wpłacali, na kogo wpłacali, natomiast mówiąc uczciwie, takich rzeczy nigdy nie da się
skontrolować z góry. : „Rzeczpospolita” pisze – sponsor Platformy w „Wyborczej” figuruje pod numerem 12516. : No więc myślę, że sprawdzenie tego nie będzie kłopotem i na pewno zrobimy wszystko żeby wyjaśnić charakter związków tych dwóch osób z politykami Platformy. : Czyli Grzegorz Schetyna nic, nie tłumaczył się wczoraj? : Nie i ja w ogóle nie widzę powodów, dla których on miałby się z czegokolwiek w tej sprawie tłumaczyć. : A Mirosław Drzewiecki? : Mirosław Drzewiecki tak, dlatego że Mirosław Drzewiecki zmienił swoje stanowisko, czy nawet zmieniał swoje stanowisko w sprawie tych tak zwanych dopłat. W połowie sierpnia, kiedy Mariusz Kamiński, no można powiedzieć, że zobowiązał premiera, czy poprosił premiera o to żeby premier objął ochroną proces legislacyjny, wówczas doszło do rozmowy pana premiera z ministrem Drzewieckim i tam minister Drzewiecki wyjaśniał skąd wzięła się ta zmiana stanowiska. Ale wtedy minister Drzewiecki nie znał jeszcze całego kontekstu, bo przecież pan premier nie mógł mu ujawnić
dlaczego w ogóle interesuje się rolą ministerstwa sportu w całym tym procesie legislacyjnym. : No, ale inteligentny człowiek od razu się domyśli o co chodzi. : Ja nie wiem czy ktokolwiek w Platformie mógłby się domyślać, że możliwe są w ogóle takie sytuacje, jak tego typu rozmowy Zbigniewa Chlebowskiego z tymi przedsiębiorcami. : Ale to nie pierwszy kontakt z hazardem, w cudzysłowie, Zbigniewa Chlebowskiego bo już kiedyś też brał udział w tworzeniu ustawy i był za to skrytykowany. : Tamtej historii mówiąc szczerze nie znam, rzuciłem okiem na jakiś artykuł w dzisiejszej prawie i to wszystko co mogę powiedzieć. : Ale zna pan historię dzisiejszą, mianowicie, pan prezydent postanowił zaprosić przedstawicieli sejmu, senatu, pana premiera w związku z aferą hazardową, słusznie? Słusznie czyni marszałek Komorowski, marszałek Borusewicz nie przychodząc do pana prezydenta? : Ja mam wrażenie, że cała ta historia jest wykorzystywana przez opozycję i obóz prezydencki do mówiąc w przenośni - rozpoczęcia kampanii
wyborczej, to znaczy do ataku na rząd i osobiście na premiera Tuska. Uważam, że pan premier słusznie udaje się na to spotkanie, bo powinien być w takiej sprawie do dyspozycji prezydenta i służyć wszelkimi informacjami, które może przekazać zgodnie z procedurami prawnymi, bo nie wszystkie oczywiście informacje mogą być ujawniane, nawet prezydentowi. Natomiast z drugiej strony, nie dziwię się też specjalnie marszałkom Komorowskiemu Marszałek Komorowski zmienił zdanie, idzie, idzie. : Zmienił zdanie, no nie zdziwiłbym się gdyby nie chciał uczestniczyć w czymś, co nosi znamiona no jednak pewnej hucpy politycznej, przepraszam za to sformułowanie. : Powiedział Jarosław Gowin, a teraz przenosimy się na www.radiozet.pl. : Myśli pan, że to była prowokacja w ogóle ta cała sytuacja, to było zamierzone żeby uderzyć w Platformę? : Nie chciałbym formułować tak daleko idących wniosków, jedno jest oczywiste, że cała ta sytuacja jest wykorzystywana do ataków na Platformę. A czy to było zamierzona przez kogoś w CBA
prowokacja, być może to wyjaśni właśnie śledztwo. : Ale to tak jest, że kiedy zdarzają się takie sytuacje no to opozycja wykorzystuje, przypominamy sobie historię Samoobrony, namawiania Samoobrony żeby posłowie z Samoobrony przeszli do PiS, słynne rozmowy hotelowe, to też wtedy opozycja, czyli Platforma Obywatelska się burzyła. : Tak, takie jest wilcze prawo opozycji, ja nie jestem wcale zdziwiony tym, że PiS i SLD wykorzystują całą sytuację do ataku na Platformę. Ważne jest tylko żebyśmy w tych walkach nie przekroczyli interesu państwa, moim zdaniem tu interes państwa został naruszony właśnie przez przekazanie materiałów opozycyjnych "Rzeczpospolitej”, bo w ten sposób... : Materiałów opozycyjnych? : Przepraszam, materiałów operacyjnych "Rzeczpospolitej”, bo w ten sposób uniemożliwiono, czy w każdym razie bardzo utrudniono dojście do prawdy w tej sprawie. : Dobrze, że jest śledztwo w tej sprawie? : Zdecydowanie powinno być śledztwo w obu sprawach i w sprawie kontaktów polityków, charakteru tych kontaktów z
przedsiębiorcami z branży gier hazardowych, i w sprawie przecieku do "Rzeczpospolitej”, to jest dla mnie zupełnie oczywiste, że to drugie śledztwo także, nie tylko powinno, ale musi być prowadzone. : Minister Andrzej Czuma powiedział wczoraj w Radiu Zet, że "Rzeczpospolita" to jest partyjna gazeta, organ PiS. : Nie, uważam, że nie powinniśmy w ogóle posługiwać się tym językiem w odniesieniu do mediów, rolą mediów jest ujawnienie informacji, które trafiają w ręce tych mediów. Myślę, że ta wypowiedź była krzywdząca dla "Rzeczpospolitej”. : A czy według pana Mariusz Kamiński powinien być szefem CBA? : Na razie nie ma żadnych przesłanek prawnych do tego żeby dokonywać zmiany na tym stanowisku. Wiemy, że postawiono mu, czy już zostały, czy będą postawione. : Zarzuty. Mają być postawione, ale nie mogą być postawione, bo on się nie stawia w Prokuraturze. : Powiem tak, że w całym tym kontekście, kontekście tzw. afery hazardowej odwołanie Mariusza Kamińskiego staje się niezwykle trudne, bo myślę, że 90% Polaków
odebrałoby to, jako rodzaj zemsty politycznej. I nie wykluczam, nie twierdzę, że mam dowody, ale nie wykluczam, że w całej tej intrydze być może chodziło właśnie o to żeby uchronić głowę Mariusza Kamińskiego. : Tak wczoraj sugerował premier, że kiedy Mariusz Kamiński był u niego, już nie pamiętam którego dnia, to łączył sprawę afery gruntowej ze sprawą hazardową, można było to odebrać jako - nie wiem - swego rodzaju szantaż, premier nie doprecyzował. : Intencji Mariusza Kamińskiego zapewne nigdy nie poznamy, możemy tylko śledzić pewne sekwencje faktów i starać się znaleźć jakieś logiczne powiązanie tymi faktami. Teza, którą wysunął wczoraj czy zasugerował wczoraj premier jest jedną z prawdopodobnych tez. : A Chlebowski wczoraj się tłumaczył na spotkaniu? : Tak, ale muszę powiedzieć, że zachował się przede wszystkim bardzo po męsku, z godnością, wziął na siebie pełną odpowiedzialność za to, co zrobił sobie i Platformie. Natomiast równocześnie przekonywał nas o uczciwości swoich intencji. Ja zresztą akurat co
do tego nie mam żadnych wątpliwości, tym bardziej, że Zbigniew Chlebowski od dawna, publicznie, również w mediach mówił o swoich zastrzeżeniach do tego projektu ustawy przygotowanego przez Ministerstwo Finansów. : To jest cios dla Platformy, myśli pan, że teraz Platforma już nie będzie szybowała tylko spadała. : To na pewno jest cios wizerunkowy, ale to jakie będą konsekwencje dla Platformy będzie zależało od tego, jak uczciwie i otwarcie podejdziemy do tej sprawy. Jeżeli przekonamy Polaków, że naprawdę dążymy do ujawnienia prawdy, nawet jeżeli ta prawda będzie częściowo bolesna dla nas, to myślę, że wiarygodność Platformy zostanie podtrzymana. : A czy minister Drzewiecki powinien się podać do dymisji? : Nie, uważam, że na razie nie ma żadnych podstaw do tego, natomiast z całą pewnością pan minister będzie musiał opinii publicznej w sposób przekonujący wytłumaczyć skąd wzięła się dwukrotnie zmiana jego stanowiska. : Posada dla córki lobbysty, pisze "Rzeczpospolita”, wpływowy biznesmen minister sportu miał
pomagać Ryszardowi Sobiesiakowi w załatwieniu intratnej pracy dla córki. : No nie zestawiałbym tych dwóch spraw, bo to z jednej strony mówi się o wielkiej aferze, a z drugiej strony o, no rzeczy może niezbyt chwalebnej, ale zgodnej z prawem, czyli pomaganiu w uzyskaniu pracy. Ale znowu powiem tak - pewne standardy zostały tutaj też naruszone, o ile oczywiście to, co pisze "Rzeczpospolita” jest prawdą. : No, ale mamy osobę ministra Drzewieckiego, który walczy z kupowaniem meczów, który chce wyczyścić piłkę nożną w takim pozytywnym sensie, a z drugiej strony, no ma bliskie związki z Ryszardem Sobiesiakiem, który jak mówię, jak był szefem PZPN wrocławskiego, czy tam tego oddziału piłkarskiego, wrocławskiego to brał udział w tym procederze, o czym pisze "Gazeta Wyborcza”. : Nie przypuszczam żeby minister Drzewiecki zdawał sobie sprawę z roli pana Sobiesiaka w aferze korupcyjnej w Polskim Związku Piłki Nożnej. : Chyba to źle o nim świadczy, skoro już tak dużo wie, to nie wiedziałbym o tym? : Pani redaktor, no
wbrew pozorom politycy poruszają się w takim gąszczu spraw i gąszczu ludzi, że ocieranie się o osoby, które mają związki z taką czy inną aferą grozi nam nieomal codziennie. : A Jarosław Kaczyński mam wrażenie, że chce żeby premier podał się do dymisji i żeby były wcześniejsze wybory. : Nie można wykluczyć, że PiS będzie dążył właśnie do tego. Zresztą dla mnie jest oczywiste teraz dlaczego ostatni kongres PiS został utajniony. W tych materiałach, które przeciekły z tego kongresu Jarosław Kaczyński zapowiada frontalny atak na rząd i sądzę, że nie przypadkiem ta zapowiedź padła tuż przed publikacją "Rzeczpospolitej”. : Dziękuję bardzo, gościem Radia Zet był Jarosław Gowin, Platforma Obywatelska, dziękuję. : Bardzo dziękuję.