Propagandyści zaczęli się bać. Mówią wprost o katastrofie

Czołowi propagandyści Kremla są zaniepokojeni tym, jak słabo idzie mobilizacja ogłoszona przez Władimira Putina. Obawiają się nawet buntu przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainie.

Propagandyści zaczęli się bać. Mówią wprost o katastrofie
Propagandyści zaczęli się bać. Mówią wprost o katastrofie
Źródło zdjęć: © Twitter
Sylwia Bagińska

Amerykańska dziennikarka Julia Davis zajmuje się zawodowo analizowaniem rosyjskiej propagandy. Tym razem wskazała, jak na skutki "częściowej mobilizacji" zareagowali czołowi propagandyści Kremla.

Davis poinformowała o reakcji szefowej prokremlowskiej, nadającej poza granicami Rosji, telewizji RT - Margarity Simonjan oraz prezentera telewizyjnego Władimira Sołowjowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Wściekłość generałów Putina. "Oni chcą przeżyć"

Mobilizacja w Rosji. Czołowi propagandyści zdziwieni

Amerykańska dziennikarka przekazała, że Simonjan oraz Sołowjow są zdumieni tym, jak słabo idzie "częściowa mobilizacja", którą Władimir Putin ogłosił w zeszłym tygodniu podczas swojego orędzia.

Panika u propagandystów wynika z ich obaw o to, że z powodu katastrofalnych wysiłków masowej mobilizacji może dojść do poważnego buntu przeciwko wojnie w Ukrainie.

Rosjanie uciekają przed mobilizacją

Na rosyjsko-gruzińskiej granicy utworzyła się wielokilometrowa kolejka samochodów. Panuje tam chaos i dochodzi do sprzeczek - przekazał portal Insider.

Rosjanie uciekają też do Finlandii. Wschodnią granicę tego kraju przekroczyło w sobotę i niedzielę niemal 17 tys. Rosjan. Przed najbardziej popularnymi przejściami, w okolicach Lappeenranta czy Imatry, po rosyjskiej stronie stały przez całą noc kilometrowe kolejki samochodów - podała w poniedziałek fińska straż graniczna.

Czytaj też:

Źródło: Twitter, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
propagandakremlmobilizacja
Wybrane dla Ciebie