Czeski prezydent: demokracji nie da się narzucić siłą
Czeski prezydent Vaclav Klaus podał w wątpliwość sens użycia przez USA siły zbrojnej do rozbrojenia
Iraku. Zrobił to w artykule opublikowanym we wtorek na łamach największego czeskiego dziennika "Mladej fronty Dnes".
25.03.2003 | aktual.: 25.03.2003 14:05
Klaus podkreślił, że reżim iracki jest, jak to określił, "dyktaturą nie do przyjęcia przez obecną cywilizację euroatlantycką i potencjalnie niebezpieczną". Oświadczył jednocześnie, że wyobrażenia zwolenników ataku na Irak, iż demokrację można wprowadzić przy użyciu siły zbrojnej, jest dla niego "poniekąd z innego świata".
Czeski prezydent napisał także, że przekonanie, że Stany Zjednoczone walczą w Iraku z powodu ropy naftowej, jest śmieszne i naiwne. Dodał, że USA nie są zależne od dostaw irackiej ropy i - co ważne - handel ropą wymaga stabilnej sytuacji i spokoju w regionach, gdzie ona występuje. Zdaniem Klausa, powodów ataku zbrojnego na Irak trzeba szukać raczej "w kombinacji amerykańskiego idealizmu, nowych obaw po 11 września 2001 roku oraz stanu świata po zakończeniu jego dwubiegunowego podziału, kiedy USA stały się jedynym rzeczywistym mocarstwem".
Prezydent Czech podkreślił, że jego stosunek do interwencji wojskowej w Iraku nie jest antyamerykański.(ck)