Czeska prokuratura zaskarżyła decyzję o zwolnieniu polskiego lobbysty
Prokuratura miejska w Pradze zaskarżyła decyzję sądu o zwolnieniu za kaucją polskiego lobbysty Jacka Spyry, znanego z domniemanych działań korupcyjnych, dotyczących udziału PKN Orlen w prywatyzacji czeskiego koncernu naftowego Unipetrol - podała agencja CTK.
12.09.2007 | aktual.: 12.09.2007 12:12
O sprzeciwie prokuratury poinformowała CTK adwokatka Spyry Klara Slamova. Na zwolnienie polskiego lobbysty z aresztu za kaucją dwóch milionów koron czeskich (około 280 tys. złotych) zgodził się we wtorek sąd okręgowy w Pradze. Gdyby prokuratura w ciągu trzech dni nie zgłosiła sprzeciwu, decyzja o wypuszczeniu zatrzymanego stałaby się prawomocna. Obecnie sprawa ta wraca na wokandę sądu.
Spyra został aresztowany pod koniec maja, gdy firma Agrofert zawiadomiła władze śledcze, iż zażądał od niej łapówki w wysokości 10 mln koron. W zamian obiecywał, że doprowadzi do zrezygnowania przez polską prokuraturę z wydania europejskiego nakazu aresztowania szefa Agrofertu Andreja Babisza.
Policja zatrzymała Spyrę w trakcie spotkania, na którym przedstawiciel Agrofertu miał mu przekazać pieniądze.
Sprawa prywatyzacji Unipetrolu stała się głośna jesienią 2005 roku. Z relacji polskich i czeskich mediów wynikało, że Orlen, który kupił większościowe udziały w Unipetrolu, musiał dla wygrania przetargu prywatyzacyjnego zawrzeć niekorzystne umowy z Agrofertem. Na mocy tych umów firmie Babisza przekazano po zaniżonych cenach udziały w najbardziej rentownych spółkach koncernu.
O udział w prywatyzacji Unipetrolu zabiegała także spółka Seta, w której imieniu występował właśnie Jacek Spyra. Orlen zawarł jednak umowę z Agrofertem. Później czeskie media opublikowały nagrania rozmów, podczas których Spyra twierdził, że w trakcie przetargu dopuszczono się korupcji i że zamieszany był w nią ówczesny czeski premier Stanislav Gross.
Niedługo potem czeskie media podały, że Spyra jest ścigany w Czechach za oszustwa bankowe. Polski lobbysta wyjaśniał wtedy, że co prawda został oskarżony, ale oszustwa się nie dopuścił.
Jak podała we wtorek agencja CTK, Babisz jest w sporze sądowym z PKN Orlen, domagając się od niego 22 mld koron (ponad 3 mld złotych) z tytułu niedotrzymania umów w sprawie prywatyzacji Unipetrolu.