Czesi po stronie rządu PiS? "Działanie KE niefortunne"
Nie popieramy na dzień dzisiejszy uruchomienia wobec Polski art. 7. w ramach procedury praworządności - powiedział sekretarz stanu ds. europejskich Czech Alesz Chmelarz. Oprócz tej ostrożnej deklaracji poparcia dla rządu PiS czeski minister zaznaczył, że Praga liczy na kompromis sił politycznych w Polsce, który zakończy spór z Komisją Europejską.
- To jest kwestia wewnętrzna, która musi zostać rozstrzygnięta wewnętrznie, w oparciu o kompromis, czy też konsensus wypracowany w krajowej dyskusji - powiedział Chmelarz PAP podczas XXVII Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Dodał, że Czechy nie chcą, by UE "wywierała niepotrzebną presję co do kierunku, w którym ma podążyć Polska".
Zobacz też: Timmermans groził Polsce? Sprawdzamy
- Są wciąż inne instrumenty, które mogą posłużyć wyjaśnieniu sytuacji po obu stronach - podkreślił czeski polityk.
Dlatego - dodał - "nie popieramy dziś uruchomienia artykułu, dopuszczającego sankcje, w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie".
Według Chmelarza, nacisk, który będzie w jakiś sposób wiązał instytucje europejskie z jedną ze stron politycznego sporu w Polsce, będzie "niefortunny i kontrproduktywny, tworząc wrażenie paternalistycznego traktowania".
- Wierzymy, że Polska sama poradzi sobie ze swoim problemem i że krajowa debata będzie kluczowym czynnikiem dla znalezienia rozwiązania - dodał minister.
Jak zauważył, w czerwcu, podczas poprzedniej dyskusji na ten temat na forum Rady żaden kraj nie zajął w sposób otwarty stanowiska za uruchomieniem tej procedury.
Dyskusja na forum Rady UE
W środę na unijnym spotkaniu unijnych ambasadorów Komisja Europejska wystąpiła z wnioskiem do Rady UE. Chce 25 września przekazać informacje ws. dialogu z Polską w kontekście procedury praworządności.
Żaden z przedstawicieli państw członkowskich miał nie zareagować na ten wniosek. Przypomnijmy, że ponowne przedstawienie przez KE tej sprawy przedstawicielom państw członkowskich zaplanowano jeszcze w maju.