Broń atomowa Rosji. Ławrow mówi o "czerwonym pocisku"

Władimir Putin wiele razy wspominał o jądrowym potencjale Kremla. Broń atomowa, posiadana przez Rosję, miała być - jak zapowiadał na początku agresji na Ukrainę - użyta w związku z "groźbami" zachodnich przeciwników. Teraz szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow znów wspomniał o "czerwonym przycisku".

Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ
Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ
Źródło zdjęć: © Getty Images | Contributor#8523328

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Przedstawiciel Kremla został zapytany w czasie wywiadu na antenie Sky News Arabia o plany Rosji w sprawie rosyjskiej broni masowego rażenia. - Jest w pełnej gotowości - stwierdził w odpowiedzi Ławrow.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ławrow mówi o "czerwonym przycisku"

- Rosja nie chce wojny nuklearnej i uważa, że rozmowy o tym, kiedy nacisnąć "czerwony przycisk", są niewłaściwe - stwierdził Ławrow w wywiadzie udzielonym Sky News Arabia. Rosyjski minister spraw zagranicznych propagandowo dodał też, że "Kreml wciąż ma nadzieję". Zasugerował przy tym, że wszystko zależy od zachodnich krajów.

- Wskazujemy na "czerwone linie", mając nadzieję, że nasze wypowiedzi zostaną wysłuchane przez inteligentnych, decyzyjnych ludzi - przekonywał Ławrow.

Groźby Kremla

- Nikt nie chce wojny nuklearnej - powtórzył, a potem dodał, że Rosja ma świadomość, iż "potencjalne użycie broni atomowej miałoby poważne implikacje dla osób odpowiedzialnych za ukraiński reżim".

Słowa Ławrowa mają świadczyć o rozważnej i odpowiedzialnej postawie rosyjskiego reżimu. Jednak groźby użycia broni nuklearnej padają tylko i wyłącznie w narracji rosyjskiego przywódcy i jego otoczenia.

Putin od początku agresji na Ukrainę straszył, że zachodni opór może przynieść "konsekwencje, których nigdy nie doświadczył w swojej historii". Nuklearne straszaki pojawiały się też w wypowiedziach rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, wiceministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Riabkowa oraz wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

Źródło: polsatnews.pl

Wybrane dla Ciebie