Czemu orędzie Beaty Szydło było pierwsze? TVP odpowiada
W poniedziałek orędzie do narodu wygłosili Beata Szydło i Andrzej Duda. Orędzia zostały wyemitowane jednocześnie - premier pojawiła się w TVP Info, a prezydent w TVN i Polsacie. Otrzymaliśmy oświadczenie od zespołu telewizji, w którym tłumaczy, dlaczego pierwszeństwo zostało udzielone premier, mimo że to prezydent jest najważniejszą osobą w państwie.
Sytuacja, w której TVP wyemitowało jako pierwsze przemówienie premier Beatę Szydło, wzbudziła duże emocje internautów i komentatorów politycznych. Niektórzy sugerują, że to początek "otwartej wojny w PiS". Albo, że to początek końca prezydentury Andrzeja Dudy i o drugiej kadencji nie ma nawet co marzyć, bo partia nie przeznaczy pieniędzy na jego kampanię.
Z kolei była dziennikarka TVP Beata Tadla sugerowała w rozmowie z nami, że instrukcja, by dac pierwszeństwo premier, przyszła z Nowogrodzkiej. A prezes TVP Jacek Kurski zgodził sie wykonać rozkaz. Samo TVP tłumaczy się inaczej. Mimo że orędzie prezydenta było jeszcze przed południem, pracownicy stacji twierdzą, że jako pierwsza pojawiła się u nich informacja o przemówieniu Szydło.
"Kolejność emisji orędzi prezydenta Andrzeja Dudy oraz premier Beaty Szydło na antenie TVP w dniu 24 lipca 2017r., wynikała z kolejności, w jakiej zostały one zgłoszone do TVP. Jako pierwsze do TVP, wpłynęło zgłoszenie o zamiarze wystąpienia pani premier Beaty Szydło" - czytamy w oświadczeniu.
Zespół prasowy telewizji informuje także, że: "Regulacje prawne dot. trybu postępowania w związku z prezentowaniem i wyjaśnianiem w publicznej radiofonii i telewizji polityki państwa przez naczelne organy państwowe, znajdują się w: Ustawie z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (Art. 22) oraz Rozporządzeniu Krajowej Rady Radiofonii I Telewizji z dnia 21 sierpnia 1996 r., w sprawie trybu postępowania w związku z prezentowaniem i wyjaśnianiem w publicznej radiofonii i telewizji polityki państwa przez naczelne organy państwowe. (Dz. U. z dnia 16 września 1996 r.)
Centrum Informacji TVP".
Osób, które uważają, że to Jarosław Kaczyński decyduje o tym, co dzieje się w TVP, a telewizja ma w pełni służyć interesom partii to tłumaczenie może jednak nie przekonać. Tym bardziej, że w swoim przemówieniu premier ostro atakowała prezydenta, a pokazanie jego przemówienia na początku zapewne złagodziłoby jej przekaz. Rośnie więc poczucie, że był to zabieg celowy.