Czego chce reżim Łukaszenki? Tak na Białorusi mogą wykorzystać zatrzymanie Polaka

Zakon karmelitów w Polsce odmawia komentarza w sprawie zatrzymania na Białorusi członka swojej wspólnoty, brata Grzegorza G. Tymczasem białoruska opozycja ostrzega, że duchowny może na lata stać się zakładnikiem reżimu Alaksandra Łukaszenki, który wykorzystuje takie sytuacje do politycznych targów i ewentualnych wymian z Zachodem.

 Zakonnik z Polski został zatrzymany na Białorusi przez funkcjonariuszy tamtejszego KGB
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | ALEXANDER KAZAKOV, KREMLIN, Piotr Nowak, SPUTNIK
Tomasz Molga

W piątek przedstawiciele zakonu karmelitów z Krakowa, do którego należy zatrzymany na Białorusi brat Grzegorz, odmawiali wypowiedzi dziennikarzom. - Nie udzielamy informacji. Nie będziemy komentować. Proszę uszanować, że sami nie znamy szczegółów sprawy - powiedział Wirtualnej Polsce jeden z duchownych.

Zakonnik z Polski został zatrzymany na Białorusi przez funkcjonariuszy tamtejszego KGB. Na nagraniu opublikowanym w czwartek w białoruskich mediach słychać, że zarzucono mu szpiegostwo - przestępstwo, za które grozi od siedmiu do 15 lat więzienia.

- To może być element propagandowej prowokacji reżimu Łukaszenki, który lubi brać zakładników, by później handlować nimi z Zachodem. To może trwać latami, inny duchowny polskiego pochodzenia został skazany na 11 lat więzienia za zdradę - komentuje dla WP Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce i obecnie zastępca szefowej Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wojska NATO nie dotrą na Ukrainę? "Ja zostanę urokliwą blondynką"

Według materiałów propagandowych, rozpowszechnionych w białoruskiej telewizji, Polak (określany jako "polski agent służb specjalnych") miał zostać zatrzymany na parkingu wraz z inną osobą. Po założeniu mu kajdanek jeden z funkcjonariuszy KGB stwierdza na nagraniu, że zarzuca mu się przekazywanie tajnych dokumentów związanych z ćwiczeniami wojskowymi "Zapad 2025".

Łatuszka, pytany przez WP o wiarygodność tej relacji, odpowiada: - Służby białoruskie mogły zainscenizować moment przekazywania dokumentów, by później wykorzystać nagranie w celach propagandowych. Mogli wrzucić do teczek nic nieznaczące papiery i ogłosić, że to tajne informacje. To ma służyć pokazaniu, że Polska jest wrogiem, uzasadnieniu tego, że reżim Łukaszenki przeznacza ogromne wydatki na wojsko i bezpieczeństwo - mówi opozycjonista.

Przekaz białoruskiej propagandowej agencji Belta w sprawie zatrzymanego Polaka brzmi: "Grzegorz G. nawiązał kontakt z obywatelem Białorusi za pośrednictwem sieci społecznościowych i zaproponował mu współpracę w interesie polskich służb specjalnych. Polegała ona na potajemnym gromadzeniu i przekazywaniu poufnych informacji, danych o składzie dowództwa, a także pracownikach wojskowego kontrwywiadu. Zatrzymany przekazywał uzyskane dane polskim służbom bezpieczeństwa. W szczególności gromadził tajne informacje o obiektach wojskowych Białorusi dla służb specjalnych 'Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego'. Za przekazywanie potrzebnych mu informacji Grzegorz G. obiecał Białorusinowi comiesięczne wpłaty pieniężne".

Łukaszenka wszędzie widzi wrogów. Szykuje Białoruś na wojnę

Rozmówca WP zwraca uwagę, że sprawa nie jest oderwana od szerszego kontekstu polityczno-militarnego. - Aktywność białoruskich służb jest związana nadchodzącymi ćwiczeniami Zapad 2025. Nie można wykluczyć, że mamy do czynienia z operacją skoordynowaną ze służbami rosyjskimi - zaznacza Łatuszka.

27-letni brat Grzegorz G. mieszkał w Krakowie. Należy do katolickiego zakonu karmelitów. W sierpniu został skierowany do klasztoru w Trutowie w województwie kujawsko-pomorskim. Na razie nie wiadomo, w jakich okolicznościach wyjechał na Białoruś. Wjazd do tego kraju odbywa się bez wizy. Prócz pieniędzy, kart bankowych i SIM miano przy nim też znaleźć różaniec oraz "inne przedmioty religijne" - jak uściśliła reżimowa białoruska telewizja.

Łatuszka podkreśla, że aktywność białoruskich służb w Polsce jest obecnie najwyższa od czasu sfałszowanych wyborów prezydenckich w 2020 r. - To wszystko wpisuje się w propagandowy obraz, według którego Polska i NATO mają być agresorem, a Białoruś jedynie się broni. Łukaszenka od miesięcy powtarza publicznie, że "musimy przygotowywać się do wojny" - mówi w rozmowie z WP opozycjonista.

Jak wylicza, w tegorocznym budżecie Mińsk zwiększył wydatki wojskowe aż o 32 proc. Planowana jest rozbudowa armii; utworzono obronę terytorialną, mającą liczyć 150 tys. osób, a rezerwy mobilizacyjne armii ustalono na 289 tys. ludzi.

Ofensywa służb ze wschodu. Polska reaguje

Raport przygotowany przez zespół białoruskich opozycjonistów opisuje również inne działania reżimu: wykorzystywanie presji migracyjnej na granicy, aby destabilizować sytuację w regionie oraz coraz brutalniejsze metody służb wobec białoruskich środowisk emigracyjnych w Polsce.

- To są porwania, napady, szantaż i próby werbunku. Otrzymuję takie informacje praktycznie codziennie. Tylko w naszym zespole w ciągu dwóch dni siedem osób stało się obiektem prób werbunku. Ja sam dostaję groźby zabójstwa - podkreśla lider białoruskich opozycjonistów.

Czy zatrzymanie polskiego duchownego może mieć związek z planami ewentualnych wymian więźniów? W połowie sierpnia w Warszawie ABW zatrzymała obywatela Białorusi Vitalija S. podejrzanego o szpiegostwo. Według ustaleń służb mężczyzna prowadził rozpoznanie obiektów w województwie lubelskim, gromadził dane i przygotowywał się do aktów sabotażu.

Z kolei w maju tego roku Sąd Okręgowy w Lublinie skazał 53-letniego obywatela Białorusi Nikolaya M. na dwa lata i dwa miesiące więzienia za szpiegostwo na rzecz Mińska. Według ustaleń śledczych mężczyzna przez lata zbierał informacje m.in. o lotnisku wojskowym w Białej Podlaskiej, infrastrukturze kolejowej i działalności ABW.

Strona polska błyskawicznie zareagowała w sprawie zatrzymanego na Białorusi zakonnika. "Aresztowanie polskiego obywatela przez białoruskie KGB to kolejna prowokacja reżimu Łukaszenki wymierzona w nasz kraj" - przekazał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

- Jedno jest pewne: zarzuty strony białoruskiej są absurdalne. Polski zakonnik miał według Białorusi otrzymywać tajne materiały związane z manewrami Zapad, nasze służby absolutnie to wykluczają - komentował z kolei premier Donald Tusk. - Nie ma mowy, żebyśmy akceptowali tego typu prowokacje czy brednie wypowiadane przez stronę białoruską - dodał szef rządu.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie

Papież Leon XIV: Bóg pragnie pokoju, nie wojny
Papież Leon XIV: Bóg pragnie pokoju, nie wojny
Zatrzymano aktywistkę Pussy Riot w Polsce. Na podstawie czerwonej noty
Zatrzymano aktywistkę Pussy Riot w Polsce. Na podstawie czerwonej noty
Kluczowe Rozmowy o dyplomacji. Padła konkretna data
Kluczowe Rozmowy o dyplomacji. Padła konkretna data
Tusk reaguje po tym, jak Rosja uderzyła w siedzibę ukraińskiego rządu
Tusk reaguje po tym, jak Rosja uderzyła w siedzibę ukraińskiego rządu
Nocny atak na Ukrainę. Nowe informacje od Dowództwa Operacyjnego
Nocny atak na Ukrainę. Nowe informacje od Dowództwa Operacyjnego
Premier Japonii Shigeru Ishiba rezygnuje z urzędu
Premier Japonii Shigeru Ishiba rezygnuje z urzędu
Padła "szóstka" w losowaniu. Szczęśliwiec zgarnie milion złotych
Padła "szóstka" w losowaniu. Szczęśliwiec zgarnie milion złotych
Skandal w Niemczech. Ofiarą padły tysiące dzieci
Skandal w Niemczech. Ofiarą padły tysiące dzieci
Nowi święci Kościoła. Papież kanonizował Frassatiego i Acutisa
Nowi święci Kościoła. Papież kanonizował Frassatiego i Acutisa
Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości